czwartek, 25 września 2025

Garnier + Mixa = idealna pielęgnacja na długie jesienne wieczory.



Jesienne wieczory potrafią być długie i pełne spokoju, ale w natłoku codziennych obowiązków często zapominamy o tym, jak ważne jest zadbanie o siebie – nie tylko o ciało, ale i o skórę oraz włosy. Marka Garnier oraz Mixa przypominają nam o tym wspaniałym przesłaniem, oferując box kosmetyczny „Out of Office”, który jest niczym mała oaza w zabieganym dniu.





W pudełku znajdziemy prawdziwe perełki, które pozwalają stworzyć kompleksowy rytuał pielęgnacyjny – od skóry twarzy, przez włosy, po całe ciało.




Chcę też dodać, że część kosmetyków miałam już okazję testować wcześniej, i bardzo się cieszę, że otrzymałam je ponownie. Już wiele razy mówiłam Wam, że uwielbiam produkty od Garnier oraz Mixa, i nie ukrywam, że każdy taki box kosmetyków to dla mnie ogromna radość. To możliwość nie tylko przetestowania nowości, ale także ponownego otrzymania produktów, które od dawna są częścią mojej codziennej pielęgnacji.

Dbam o siebie najlepiej, jak potrafię, starając się w codziennym zabieganiu znaleźć chwilę na prawdziwy relaks i pielęgnację. Bardzo się cieszę, że mam możliwość testowania tylu fantastycznych produktów i współpracy z wieloma firmami, które pomagają mi jeszcze lepiej zadbać o siebie – zarówno od zewnątrz, jak i od środka. Każda nowość, którą mogę wypróbować, daje mi inspirację do tworzenia własnych rytuałów pielęgnacyjnych i odkrywania produktów, które naprawdę działają.




Mixa Serum Nawilżające z Kwasem Hialuronowym

To serum używam chyba już od dwóch lat i bardzo często do niego wracam, ponieważ moja skóra je uwielbia. Konsystencja jest lekka, żelowa, bez zapachu, bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości ani dyskomfortu. Bardzo lubię stosować je, kiedy moja skóra potrzebuje porządnej dawki nawilżenia, a teraz, w okresie jesienno-zimowym, jest to szczególnie przydatne, ponieważ zauważyłam, że moja cera stała się nieco przesuszona. Serum jest idealne nawet do skóry wrażliwej, a po jego zastosowaniu nie odczuwa się ściągnięcia ani dyskomfortu. Doskonale sprawdza się jako baza pod makijaż, utrzymując skórę miękką i dobrze nawilżoną przez cały dzień. Pamiętam też moment, kiedy moja cera była bardzo podrażniona – to serum naprawdę ukoiło skórę i przyniosło ulgę. Warto wspomnieć, że produkt jest hipoalergiczny, co daje poczucie bezpieczeństwa przy codziennym stosowaniu.



Mixa Panthenol Comfort – Multifunkcyjny Kojący Krem Ochronny

To nowość, która od pierwszego użycia stała się moim ulubieńcem. Produkt możemy stosować nie tylko do ciała, ale także do twarzy oraz dłoni – ja najczęściej używam go do ciała i dłoni. Krem łagodzi podrażnienia, świetnie radzi sobie z suchością, zaczerwienieniami oraz szorstkością skóry. Dzięki bezzapachowej, nietłustej formule, szybko się wchłania, dlatego bardzo lubię stosować go zamiast tradycyjnego kremu do rąk.

Jest to produkt idealny nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci i niemowląt, co czyni go prawdziwym ratunkiem dla skóry całej rodziny. Multifunkcyjny charakter kremu sprawia, że każdy może znaleźć dla siebie zastosowanie – od codziennego nawilżenia, przez łagodzenie podrażnień, po regenerację suchej i wrażliwej skóry.






Przyjrzyjmy się produktom marki Garnier – zaczynamy od maski do włosów Aloe Hair Food

Maska do włosów pochodzi z mojej ulubionej serii Hair Food i przyznam szczerze, że przetestowałam już niemal wszystkie dostępne warianty – oprócz tego, więc ogromnie cieszę się, że znalazła się w tym pudełku i mam w końcu okazję ją wypróbować.

Jest to produkt stworzony, aby nawilżyć włosy, co idealnie odpowiada obecnemu stanowi moich włosów – są bardzo suche, a po ostatnim rozjaśnianiu niestety potrzebują wyjątkowej troski. Maska jest wzbogacona o ekstrakt z aloesu oraz kokosa, a jej zadaniem jest sprawić, aby włosy były miękkie, sprężyste, błyszczące i przede wszystkim idealnie nawilżone.

Konsystencja maski jest kremowa, bogata, ale nie obciąża włosów, a wręcz przeciwnie – sprawia, że po użyciu włosy są sypkie, lekkie i bardzo dobrze się rozczesują. Dodatkowo ma przepiękny, naturalny zapach, który uprzyjemnia cały rytuał pielęgnacyjny.

Produkt jest wegański i nie zawiera silikonów, co dodatkowo cenię, bo mogę stosować go bez obaw o obciążenie włosów czy sztuczne powłoki. Maska ma aż trzy sposoby użycia: można ją stosować jako klasyczną maskę na włosy, jako odżywkę pozostawioną na skórze głowy lub jako produkt bez spłukiwania po myciu, co daje ogromną elastyczność w pielęgnacji w zależności od potrzeb włosów.

Używam tej maski już kilka razy i muszę przyznać – jest naprawdę świetna. Moje włosy po niej są miękkie, pełne życia, odżywione, a nawilżenie utrzymuje się przez długi czas. To zdecydowanie jeden z produktów, do którego będę wracać regularnie.



Garnier Nawilżająca i Rewitalizująca Maska w Płachcie

Maski w płachcie to dla mnie must-have w pielęgnacji mojej cery – stosuję je kilka razy w tygodniu, aby jeszcze lepiej zadbać o jej kondycję. Często trzymam je w lodówce, ponieważ bardzo lubię delikatny efekt chłodzenia, który dodatkowo koi skórę i daje przyjemne uczucie świeżości.

Ta maseczka jest idealna dla osób, które potrzebują natychmiastowego nawilżenia, a nie mają czasu na długie, wieloetapowe rytuały pielęgnacyjne. Płachta wykonana z tkaniny bardzo dobrze przylega do skóry – nie zsuwa się w czasie noszenia i zapewnia równomierne rozprowadzenie esencji.


Efekty, które możemy uzyskać po zastosowaniu tej maski, to:

  • intensywne nawilżenie i odżywienie skóry,
  • miękka, gładka i elastyczna cera,
  • naturalny blask i odświeżony wygląd,
  • uczucie ukojenia i komfortu dla skóry wrażliwej.

Zapach maski jest delikatny, świeży i lekko owocowy – subtelny, nieinwazyjny, co sprawia, że jej stosowanie jest przyjemne i relaksujące. Produkt jest odpowiedni również dla cery wrażliwej, więc może go stosować każdy, kto chce szybko poprawić nawilżenie i wygląd skóry, niezależnie od typu cery.


Garnier Barrier Repair Esencja Nawilżająca to produkt, który już miałam okazję używać i bardzo się cieszę, że mogę uzupełnić zapasy. Esencja ma bardzo świeży i przyjemny zapach, który umila codzienną pielęgnację.

Formuła łączy w sobie glicerynę, pantenol, ekstrakt z aloesu oraz kwas hialuronowy, co sprawia, że esencja doskonale nawilża skórę oraz wspomaga odbudowę jej bariery ochronnej. Regularne stosowanie pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, co jest szczególnie ważne w okresie jesienno-zimowym, kiedy skóra może być bardziej podatna na przesuszenie.

Produkt jest odpowiedni dla każdego typu skóry, w tym dla osób z cerą wrażliwą. Esencję stosuję na oczyszczoną skórę twarzy przed nałożeniem serum, aplikując ją za pomocą wacika lub dłoni. Dzięki temu skóra jest lepiej przygotowana na przyjęcie kolejnych produktów pielęgnacyjnych.



Garnier Barrier Repair Serum Ujędrniające

To serum to kolejny produkt, który świetnie sprawdza się w mojej codziennej pielęgnacji. Ma bardzo przyjemny, świeży zapach, a po nałożeniu na skórę szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustej warstwy.

Jest to pierwsze serum naprawcze bariery ochronnej, a w jego składzie znajdziemy glicerynę, pantenol, ekstrakt z aloesu oraz kwas hialuronowy – składniki, które intensywnie nawilżają skórę i jednocześnie wzmacniają jej naturalną barierę ochronną.

Po zastosowaniu moja skóra jest miękka, dobrze nawilżona i pełna komfortu. Serum świetnie sprawdza się zarówno pod makijaż, jak i w wieczornej pielęgnacji, kiedy chcę przywrócić cerze ukojenie po całym dniu.

Dzięki lekkiej, jedwabistej konsystencji produkt jest idealny dla osób o cerze wrażliwej, które potrzebują delikatnej, a jednocześnie skutecznej pielęgnacji. Ja uwielbiam stosować go samodzielnie lub w połączeniu z ulubioną esencją czy kremem – wówczas skóra staje się maksymalnie nawilżona, miękka i promienna, a codzienna pielęgnacja zamienia się w mały rytuał przyjemności.





Jak zawsze, pudełko było pięknie zapakowane, co już samo w sobie sprawia, że moment jego otwierania jest małą przyjemnością. Wszystkie kosmetyki idealnie wpasowały się w moją codzienną pielęgnację – od ulubionych klasyków po nowości, które mogłam przetestować. To sprawia, że każdy taki box to nie tylko prezent dla skóry, ale też dla zmysłów i chwila relaksu, którą warto sobie podarować w zabieganym dniu.

Pudełku z kosmetykami otrzymałam w ramach współpracy z PureBeauty 









środa, 24 września 2025

Jak moje włosy zyskały objętość i blask dzięki Doczepiane.pl





Zawsze marzyłam o długich, gęstych włosach, które dodają kobiecości i pewności siebie. Na co dzień dbam o nie zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz – stosuję suplementy wspierające zdrowy wzrost oraz odpowiednią pielęgnację w postaci kosmetyków. Dzięki temu moje naturalne włosy rosną i stają się coraz mocniejsze, choć nie tak szybko, jak bym sobie tego życzyła. Czasami mam też ochotę na szybką metamorfozę i wtedy sięgam po włosy clip-in. To idealne rozwiązanie, które w kilka chwil pozwala mi cieszyć się dłuższymi, gęstszymi włosami i odmienić swój wygląd dokładnie wtedy, kiedy mam na to ochotę.








Markę Doczepiane.pl znam od prawie 10 lat – to właśnie tam kupiłam swoje pierwsze doczepiane włosy. Kiedy pojawiła się propozycja współpracy, od razu wróciła moja ciekawość, czy ich produkty wciąż trzymają tak wysoki poziom. I muszę przyznać, że absolutnie nic się nie zmieniło – jakość nadal zachwyca i w pełni spełnia moje oczekiwania.


Po przejrzeniu oferty doczepiane.pl, różnych metod i zestawów, zdecydowałam się na włosy bezszwowe clip-in 55 cm o gramaturze 220 g. Wybrałam zestaw w bardzo jasnym odcieniu, ponieważ chcę uzyskać na mojej głowie efekt ombre, czyli delikatne przejście od ciemniejszych włosów u nasady do jaśniejszych końcówek. Warto dodać, że od kilku lat rozjaśniam swoje włosy, więc jasny odcień włosów przedłużanych idealnie wpisuje się w mój aktualny styl i pozwala na naturalne przejście koloru.







Włosy od Doczepiane.pl są naturalne, co oznacza, że możemy je prostować, kręcić, farbować czy tonować tak, jak własne włosy. Aby jak najlepiej komponowały się z moimi naturalnymi pasmami, lekko zmieniłam ich odcień nakładając toner — dzięki temu efekt w pełni mnie zadowala.



O włosy doczepiane należy dbać tak samo, jak o swoje naturalne, stosując odpowiednią pielęgnację, aby służyły nam na długi czas i wyglądały pięknie każdego dnia.





(Oryginalny kolor włosów) 


Podsumowując, włosy doczepiane to szybki sposób na spektakularną metamorfozę – długie, gęste i pełne blasku włosy w zaledwie kilka minut. Warto stawiać na produkty wysokiej jakości, takie jak te z Doczepiane.pl, które pozwalają dopasować kolor i styl, a przy właściwej pielęgnacji zachowują piękny wygląd przez długi czas.





(Włosy po tonowaniu) 



Mam dla Was niespodziankę, kod rabatowy annakoper5, który daje -5% na całe zamówienie w doczepiane.pl





#reklama #doczepianepl #doczepianewłosy #metamorfoza









@doczepiane.pl

poniedziałek, 22 września 2025

Ulubieńcy PureBeauty! Vianek – Pianka do twarzy z niacynamidem


W ostatnim pudełku Pure Beauty trafił do mnie kolejny hit – pianka Vianek! Cieszę się, że akurat ją znalazłam, bo moje poprzednie pianki właśnie się skończyły. Z wielką radością od razu ją przetestowałam i od razu wpadła w moje ulubione produkty.



Ta pianka do twarzy z niacynamidem to kosmetyk, który od pierwszego użycia zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Produkty tej marki od dawna kojarzą mi się z prostymi, naturalnymi składami i dobrą jakością. Jeszcze żaden produkt tej marki, który miałam okazję używać nie rozczarował mnie, a wręcz przeciwnie stawał się moim ulubieńcem na długi czas. 



Sama pianka zamknięta jest w poręcznej butelce z pompką, co sprawia, że korzystanie z niej jest higieniczne i wygodne. Konsystencja jest lekka i puszysta, łatwo rozprowadza się po twarzy, a delikatny, świeży zapach nie jest przytłaczający i szybko się ulatnia. Formuła oparta na takich składnikach jak niacynamid, pantenol i sorbitol działa skutecznie, a przy tym jest bezpieczna nawet dla wrażliwej skóry. 


Już po pierwszym użyciu skóra była czysta i gładka, ale nie napięta, co odróżnia ten produkt od wielu innych pianek, które potrafią przesuszać. Po dwóch tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że pory stały się mniej widoczne, cera mniej się świeci w strefie T, a cała twarz wygląda zdrowiej i bardziej promiennie. To kosmetyk, który sprawdza się doskonale w codziennym oczyszczaniu skóry mieszanej, tłustej i problematycznej – delikatny, ale skuteczny, wspierający regulację sebum i poprawiający ogólny wygląd skóry. 




Zawsze oczyszczam moją skórę dwuetapowo, więc dla mnie nie jest problemem, aby przed zastosowaniem tej pianki używać produktu na bazie olejku lub płynu micelarnego – dzięki temu makijaż i wszelkie zanieczyszczenia są dokładnie usunięte, a skóra pozostaje świeża i przygotowana na kolejny krok pielęgnacji.





Produkty otrzymałam w ramach współpracy z PureBeauty 



 






Ulubieńcy PureBeauty ! so!flow by VisPlantis – Regenerujący booster do włosów suchych i zniszczonych.





Wracam do Was po dwóch tygodniach intensywnego testowania produktów, które znalazły się w najnowszym pudełku od Pure Beauty. 🌸 To zawsze dla mnie ogromna frajda odkrywać nowe kosmetyki i sprawdzać, które z nich faktycznie zasługują na miano must have w mojej pielęgnacji. W tym poście chcę podzielić się z Wami pierwszym ulubieńcem, który od razu skradł moje serce.


Kosmetyki so!flow by VisPlantis przyciągają uwagę nie tylko kolorowymi opakowaniami, ale też pomysłowym podejściem do pielęgnacji włosów. Booster, który testowałam, to produkt skierowany do włosów suchych i zniszczonych – czyli dokładnie takich, jakie często mam po letnich upałach i stylizacji. Już sam opis „zapach gruszki i wanilii” mnie kupił – i faktycznie, po otwarciu tubki czuć cudowną, słodką, ale jednocześnie świeżą woń.

Booster to skoncentrowana dawka składników odżywczych, które mają wzmacniać, nawilżać i wygładzać włosy. Producent stawia na prosty, ale skuteczny skład bez obciążających silikonów, dzięki czemu nadaje się do regularnego stosowania.



Produkt ma formę gęstego kremu. Można go używać na różne sposoby:


  • jako samodzielną kurację przed myciem,
  • zmieszać z ulubioną maską, aby wzmocnić jej działanie,
  • używać jako lekkiej odżywki po myciu.


Dzięki temu booster jest naprawdę uniwersalny i łatwo dopasować go do własnej pielęgnacji.



Już po pierwszym użyciu włosy stały się miękkie, lekkie i błyszczące, łatwiej się rozczesywały, a końcówki wyglądały zdrowiej – booster skutecznie ujarzmił puszenie i elektryzowanie. Regularne stosowanie przez 2 tygodnie sprawiło, że włosy nabrały elastyczności, stały się odporniejsze na łamanie, zyskały objętość i zdrowy połysk, a końcówki przestały wyglądać „szczotkowato”. Produkt zachwyca pięknym zapachem gruszki i wanilii, utrzymującym się na włosach, wielofunkcyjnością (można go używać na różne sposoby), lekką, nieobciążającą formułą oraz szybkim działaniem wygładzającym i regenerującym. To świetne rozwiązanie dla osób poszukujących skutecznej regeneracji – przyjemny w stosowaniu kosmetyk, który potrafi uratować włosy po lecie, częstym prostowaniu czy farbowaniu.




Produkt otrzymałam w ramach współpracy z PureBeauty.