środa, 26 listopada 2025

Unboxing Pure Beauty PRESS FOR RESET – kosmetyczne hity i nowości.




Są takie momenty, w których czuję naturalną potrzebę, by zwolnić, odciąć się od codziennego pędu i skupić się na sobie. Właśnie wtedy najbardziej doceniam małe rytuały pielęgnacyjne, które pozwalają mi choć na chwilę zatrzymać się i zrobić coś wyłącznie dla własnego komfortu. Dlatego tak lubię sięgać po kolejne pudełko Pure Beauty – pełne niespodzianek, nowości i produktów, które inspirują mnie do wprowadzania świeżych, lepszych nawyków w pielęgnacji.





W edycji PRESS FOR RESET znalazłam zestaw, który idealnie wpisuje się w potrzebę odświeżenia, ukojenia i zadbania o skórę. Są tu zarówno sprawdzone produkty, które dobrze znam, jak i kosmetyczne nowości, które z dużą ciekawością włączę do swojej rutyny. Garnier i Mixa proponują tym razem solidną dawkę nawilżenia, oczyszczenia i regeneracji – dokładnie tego, czego potrzebuje skóra, kiedy chcemy dać jej chwilę oddechu.



💖 Maska w płacie z AHA+BHA + węglem – Garnier

To produkt, który znam od dawna i który wielokrotnie świetnie sprawdzał się w mojej pielęgnacji. Ta maska w płacie ma intensywnie nasączony, lekko żelowy płyn, który łączy działanie kwasów AHA i BHA z oczyszczającymi właściwościami węgla. Sam materiał płatu jest miękki, dobrze dopasowuje się do twarzy i nie zsuwa się nawet podczas wykonywania codziennych czynności, co zawsze bardzo cenię. Maska ma świeży, lekko „oczyszczający” zapach, typowy dla produktów z węglem, ale jednocześnie nienachalny i dość neutralny. Po nałożeniu daje delikatnie chłodzący efekt, który potęguje wrażenie odświeżenia.

Połączenie kwasów AHA i BHA z aktywnym węglem sprawia, że maska działa wielokierunkowo:

• odblokowuje i oczyszcza pory,

• wygładza strukturę skóry,

• delikatnie złuszcza powierzchnię naskórka,

• pomaga redukować nadmierne świecenie w strefie T.

To jeden z tych produktów, po które sięgam, gdy potrzebuję szybkiego efektu „świeżej skóry” po długim dniu. Już po jednym użyciu cera wygląda na gładszą, jaśniejszą i bardziej wyrównaną. Efekt jest szybki, a sama maska należy do tych, do których bardzo chętnie wracam — świetnie sprawdza się, gdy chcę natychmiastowego odświeżenia.





 💖 Nawilżająca emulsja oczyszczająca Garnier


To dla mnie zupełna nowość, więc sięgając po nią po raz pierwszy, byłam wyjątkowo ciekawa, jak sprawdzi się na mojej skórze. Już po otwarciu zwróciła moją uwagę delikatnym, czystym zapachem – takim, który nie dominuje, ale dodaje przyjemnego wrażenia świeżości. Sama konsystencja jest lekka, kremowa i niezwykle jedwabista, dzięki czemu aplikacja jest bardzo komfortowa. Emulsja została stworzona z myślą o delikatnym, ale skutecznym oczyszczaniu skóry. Jej formuła oparta na ceramidach i kwasie hialuronowym sprawia, że produkt nie tylko domywa zanieczyszczenia, ale też wspiera barierę hydrolipidową i pozostawia cerę miękką oraz ukojoną. Po spłukaniu nie ma mowy o nieprzyjemnym ściągnięciu czy suchości — uczucie jest wręcz odwrotne, jak po delikatnym, nawilżającym mleczku. To świetny produkt do porannego oczyszczania, kiedy zależy mi na miękkim początku dnia, ale równie dobrze sprawdza się jako drugi krok w metodzie double cleansing. Na ten moment zapowiada się bardzo obiecująco i jestem naprawdę ciekawa, jak moja skóra będzie reagować na regularne stosowanie.





💖 Pasta punktowa Mixa przeciw niedoskonałościom. To kolejna nowość w mojej pielęgnacji, której byłam naprawdę ciekawa. Choć rzadko zmagam się z wypryskami, zazwyczaj sięgam po plasterki punktowe, które świetnie radzą sobie z drobnymi niedoskonałościami. Jednak postanowiłam przetestować również pastę Mixa – i muszę przyznać, że robi wrażenie. Już przy pierwszym użyciu zaskoczyła mnie konsystencją – jest lekka, gładka i bardzo precyzyjna, dzięki czemu łatwo nakłada się dokładnie tam, gdzie potrzeba. Po aplikacji tworzy delikatny film, który utrzymuje się na skórze, pozwalając składnikom działać przez dłuższy czas. Zapach jest subtelny, lekko kosmetyczny, z delikatną nutą składników antybakteryjnych, ale w żaden sposób nie drażni skóry. Pasta działa naprawdę szybko – wysusza zmiany, ale co ważne, nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień wokół. Testowałam ją już wiele razy i przekonałam się, że jest w stanie poradzić sobie nawet z bardziej uporczywymi niedoskonałościami na mojej cerze. To produkt, który daje poczucie kontroli nad nagłymi wypryskami i sprawia, że skóra szybciej odzyskuje równowagę. Choć nadal chętnie używam plasterków punktowych, ta pasta jest świetnym uzupełnieniem mojej pielęgnacji i z pewnością zostanie ze mną na dłużej.


💖 Plasterki na niedoskonałości Garnier

Ten produkt znam już od dawna i każda kolejna paczka tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to jedne z najlepszych plasterków, jakie testowałam. Są bardzo cienkie, elastyczne i niemal niewyczuwalne na skórze. Po nałożeniu stają się praktycznie niewidoczne, co daje ogromny komfort – można je nosić zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia, bez obaw o przesuwanie czy dyskomfort. Plasterki mają delikatną, hydrożelową strukturę, która świetnie przylega do skóry i nie zsuwa się podczas snu. Najważniejszą ich zaletą jest jednak skuteczność – tworzą barierę ochronną, przyspieszają gojenie zmian i wyraźnie redukują stan zapalny. Już po jednej nocy widać różnicę, a skóra szybciej wraca do równowagi.Od momentu, kiedy pojawiły się w mojej ulubionej drogerii Rossmann, kupuję je praktycznie non stop – zużyłam już kilka opakowań! Dlatego tym bardziej cieszę się, że znalazły się w przesyłce od Pure Beauty. Choć ostatnio testowałam również pastę punktową Mixa i muszę przyznać, że jest naprawdę skuteczna w walce z wypryskami, to mimo wszystko nie zrezygnuję z używania tych plasterków. Dają mi poczucie komfortu, precyzyjnie chronią niedoskonałości i świetnie uzupełniają codzienną pielęgnację. To produkty, do których zawsze wracam, bo sprawdzają się niezawodnie i są łatwe w użyciu w każdej sytuacji.




 💖 Maska do włosów Papaya Hair Food – Garnier

To produkt, który znam świetnie i który od dawna ma stałe miejsce w mojej pielęgnacji włosów. Maska ma cudownie kremową, lekką formułę, która momentalnie otula włosy, a przy tym nie obciąża ich nawet wtedy, gdy użyję jej w większej ilości. Zapach papai jest słodki, owocowy i bardzo energizujący — sprawia, że stosowanie maski staje się małym domowym SPA. Papaya Hair Food doskonale odżywia, wygładza i nawilża włosy, a efekt czuć już podczas spłukiwania. Mogę stosować ją zarówno jako klasyczną maskę, jak i odżywkę czy krem bez spłukiwania — w każdej formie sprawdza się świetnie. Po użyciu włosy są miękkie, elastyczne, lepiej się układają i wyglądają zdrowiej. To jeden z tych kosmetyków, do których wracam regularnie i które nigdy mnie nie zawodzą.




Zawartość najnowszego pudełka Pure Beauty to zestaw, który idealnie odpowiada moim aktualnym potrzebom pielęgnacyjnym. Oczyszczanie, nawilżenie, odżywienie, działanie punktowe i regeneracja włosów – wszystko, czego potrzebuje skóra i włosy, kiedy chcę dać im chwilę wytchnienia i dodatkowej troski.


Bardzo lubię, że w edycji PRESS FOR RESET znalazły się zarówno kosmetyki, które dobrze znam i chętnie do nich wracam, jak i nowości, które wprowadzają świeżość do mojej rutyny. Ten box naprawdę zachęca, by na moment zwolnić, skupić się na sobie i wprowadzić do codziennej pielęgnacji trochę więcej uważności.


Jeśli również potrzebujecie małego „resetu” i odświeżenia pielęgnacji, zestaw Garnier i Mixa może być świetnym sposobem na rozpoczęcie takiego małego, domowego rytuału. To idealna okazja, by odnowić swoje nawyki i zadbać o skórę oraz włosy z większą lekkością.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie chamskie i wulgarne komentarze nie są tu mile widziane. Pozdrawiam :)