środa, 26 listopada 2025

Ziaja Baltic Home Spa Wellness – serum przeciwzmarszczkowe do twarzy, szyi i dekoltu. Ulubieńcy PureBeauty




Nie będę ukrywać, uwielbiam testować produkty, które łączą pielęgnację z chwilą relaksu. Gdy zobaczyłam serum przeciwzmarszczkowe z serii Ziaja Baltic Home Spa Wellness, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Już sam wygląd buteleczki i konsystencja produktu zapowiadały przyjemny rytuał, ale to, co najważniejsze, odkryłam dopiero przy regularnym stosowaniu.


Przez ostatnie dwa tygodnie aplikowałam serum codziennie wieczorem i muszę przyznać, że to była świetna decyzja. Produkt jest niezwykle lekki, ale jednocześnie odżywczy, pięknie otula skórę i daje natychmiastowe uczucie komfortu. Po kilku dniach zauważyłam, że skóra stała się bardziej elastyczna, gładsza i lepiej nawilżona. A co najważniejsze: serum nie zapycha, nie obciąża i świetnie współgra z moją pozostałą pielęgnacją.





Serum można stosować nie tylko na twarz, ale również na szyję i dekolt, te partie często pomijane  dzięki czemu pielęgnacja staje się kompleksowa. Po kilkunastu dniach widzę delikatne wygładzenie oraz miękkość, którą naprawdę trudno przeoczyć.


Dużym plusem jest dla mnie jego zapach: delikatny, przyjemny, subtelny,  idealny na wieczór, tworzy wokół rytuału pielęgnacyjnego atmosferę relaksu. Sam aromat sprawia, że aplikacja staje się bardziej przyjemna, a wieczorna pielęgnacja przypomina mały domowy seans spa.





Jeśli chodzi o skład, serum zawiera składniki odżywcze i nawilżające, które dobrze współpracują ze skórą wrażliwą i potrzebującą regeneracji. Dzięki temu skóra zyskuje uczucie jedwabistej gładkości, a regularne stosowanie pomaga w utrzymaniu elastyczności. Formuła jest lekka, dzięki czemu produkt łatwo się wchłania i nie obciąża, co dla mojej skóry jest ogromnym atutem.


To serum dało mi dokładnie to, czego oczekiwałam, kojący rytuał, skuteczność i przyjemność z używania. Jestem bardzo zadowolona z efektów i wiem, że jeszcze długo zostanie w mojej wieczornej rutynie. To jeden z tych produktów, które zapadają w pamięć już od pierwszej aplikacji.














DERMEDIC NORMACNE PRONE – Tonik oczyszczający i regulujący. Ulubieńcy PureBeauty

 


Tonik Dermedic Normacne Prone poznałam już dość dawno temu i od razu zapisał się w mojej pielęgnacyjnej pamięci jako produkt, który naprawdę robi różnicę. Moja skóra bywa kapryśna,  lubi się przetłuszczać, szczególnie w strefie T, a jednocześnie potrafi zareagować podrażnieniem na mocniejsze kosmetyki. Dlatego tak bardzo cenię te produkty, które działają skutecznie, ale jednocześnie są delikatne. Ten tonik właśnie taki jest.






Już wcześniejsze stosowanie pokazało mi, że świetnie odświeża skórę i przywraca jej uczucie czystości bez nieprzyjemnego ściągnięcia. Teraz, kiedy ponownie po niego sięgnęłam, upewniłam się, jak bardzo brakowało mi go w codziennej rutynie. Za każdym razem daje mi poczucie świeżości i lekkości, a przy tym pomaga utrzymać cerę w ryzach. Reguluje wydzielanie sebum, równoważy skórę i sprawia, że wygląda ona na spokojniejszą i bardziej uporządkowaną. Pory wyglądają na czystsze, a drobne niedoskonałości pojawiają się zdecydowanie rzadziej, i to jest efekt, który widzę nie tylko po krótkim czasie, ale także w szerszej perspektywie.






Najbardziej lubię używać go rano. Tonik szybko się wchłania, nie pozostawia filmu na skórze i idealnie przygotowuje ją pod krem oraz makijaż. Jego lekkość sprawia, że świetnie sprawdza się również w cieplejsze dni, kiedy zależy mi na możliwie świeżym, nieobciążonym wykończeniu. Jest to jeden z tych kosmetyków, które bardzo naturalnie wpisują się w codzienną rutynę, nic na siłę, żadnych obietnic bez pokrycia, po prostu działa tak, jak powinien.


Cieszę się, że mogę znowu mieć go w swojej pielęgnacji, bo przypomniałam sobie, dlaczego kiedyś tak dobrze mi służył. To jeden z tych produktów, które nie tylko spełniają swoje zadanie, ale robią to konsekwentnie i bezproblemowo. Dla mnie to świetny, sprawdzony podstawowy krok w rutynie skóry mieszanej i przetłuszczającej się, taki, do którego wraca się z pełnym przekonaniem.












Unboxing Pure Beauty PRESS FOR RESET – kosmetyczne hity i nowości.




Są takie momenty, w których czuję naturalną potrzebę, by zwolnić, odciąć się od codziennego pędu i skupić się na sobie. Właśnie wtedy najbardziej doceniam małe rytuały pielęgnacyjne, które pozwalają mi choć na chwilę zatrzymać się i zrobić coś wyłącznie dla własnego komfortu. Dlatego tak lubię sięgać po kolejne pudełko Pure Beauty – pełne niespodzianek, nowości i produktów, które inspirują mnie do wprowadzania świeżych, lepszych nawyków w pielęgnacji.





W edycji PRESS FOR RESET znalazłam zestaw, który idealnie wpisuje się w potrzebę odświeżenia, ukojenia i zadbania o skórę. Są tu zarówno sprawdzone produkty, które dobrze znam, jak i kosmetyczne nowości, które z dużą ciekawością włączę do swojej rutyny. Garnier i Mixa proponują tym razem solidną dawkę nawilżenia, oczyszczenia i regeneracji – dokładnie tego, czego potrzebuje skóra, kiedy chcemy dać jej chwilę oddechu.



💖 Maska w płacie z AHA+BHA + węglem – Garnier

To produkt, który znam od dawna i który wielokrotnie świetnie sprawdzał się w mojej pielęgnacji. Ta maska w płacie ma intensywnie nasączony, lekko żelowy płyn, który łączy działanie kwasów AHA i BHA z oczyszczającymi właściwościami węgla. Sam materiał płatu jest miękki, dobrze dopasowuje się do twarzy i nie zsuwa się nawet podczas wykonywania codziennych czynności, co zawsze bardzo cenię. Maska ma świeży, lekko „oczyszczający” zapach, typowy dla produktów z węglem, ale jednocześnie nienachalny i dość neutralny. Po nałożeniu daje delikatnie chłodzący efekt, który potęguje wrażenie odświeżenia.

Połączenie kwasów AHA i BHA z aktywnym węglem sprawia, że maska działa wielokierunkowo:

• odblokowuje i oczyszcza pory,

• wygładza strukturę skóry,

• delikatnie złuszcza powierzchnię naskórka,

• pomaga redukować nadmierne świecenie w strefie T.

To jeden z tych produktów, po które sięgam, gdy potrzebuję szybkiego efektu „świeżej skóry” po długim dniu. Już po jednym użyciu cera wygląda na gładszą, jaśniejszą i bardziej wyrównaną. Efekt jest szybki, a sama maska należy do tych, do których bardzo chętnie wracam — świetnie sprawdza się, gdy chcę natychmiastowego odświeżenia.





 💖 Nawilżająca emulsja oczyszczająca Garnier


To dla mnie zupełna nowość, więc sięgając po nią po raz pierwszy, byłam wyjątkowo ciekawa, jak sprawdzi się na mojej skórze. Już po otwarciu zwróciła moją uwagę delikatnym, czystym zapachem – takim, który nie dominuje, ale dodaje przyjemnego wrażenia świeżości. Sama konsystencja jest lekka, kremowa i niezwykle jedwabista, dzięki czemu aplikacja jest bardzo komfortowa. Emulsja została stworzona z myślą o delikatnym, ale skutecznym oczyszczaniu skóry. Jej formuła oparta na ceramidach i kwasie hialuronowym sprawia, że produkt nie tylko domywa zanieczyszczenia, ale też wspiera barierę hydrolipidową i pozostawia cerę miękką oraz ukojoną. Po spłukaniu nie ma mowy o nieprzyjemnym ściągnięciu czy suchości — uczucie jest wręcz odwrotne, jak po delikatnym, nawilżającym mleczku. To świetny produkt do porannego oczyszczania, kiedy zależy mi na miękkim początku dnia, ale równie dobrze sprawdza się jako drugi krok w metodzie double cleansing. Na ten moment zapowiada się bardzo obiecująco i jestem naprawdę ciekawa, jak moja skóra będzie reagować na regularne stosowanie.





💖 Pasta punktowa Mixa przeciw niedoskonałościom. To kolejna nowość w mojej pielęgnacji, której byłam naprawdę ciekawa. Choć rzadko zmagam się z wypryskami, zazwyczaj sięgam po plasterki punktowe, które świetnie radzą sobie z drobnymi niedoskonałościami. Jednak postanowiłam przetestować również pastę Mixa – i muszę przyznać, że robi wrażenie. Już przy pierwszym użyciu zaskoczyła mnie konsystencją – jest lekka, gładka i bardzo precyzyjna, dzięki czemu łatwo nakłada się dokładnie tam, gdzie potrzeba. Po aplikacji tworzy delikatny film, który utrzymuje się na skórze, pozwalając składnikom działać przez dłuższy czas. Zapach jest subtelny, lekko kosmetyczny, z delikatną nutą składników antybakteryjnych, ale w żaden sposób nie drażni skóry. Pasta działa naprawdę szybko – wysusza zmiany, ale co ważne, nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień wokół. Testowałam ją już wiele razy i przekonałam się, że jest w stanie poradzić sobie nawet z bardziej uporczywymi niedoskonałościami na mojej cerze. To produkt, który daje poczucie kontroli nad nagłymi wypryskami i sprawia, że skóra szybciej odzyskuje równowagę. Choć nadal chętnie używam plasterków punktowych, ta pasta jest świetnym uzupełnieniem mojej pielęgnacji i z pewnością zostanie ze mną na dłużej.


💖 Plasterki na niedoskonałości Garnier

Ten produkt znam już od dawna i każda kolejna paczka tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to jedne z najlepszych plasterków, jakie testowałam. Są bardzo cienkie, elastyczne i niemal niewyczuwalne na skórze. Po nałożeniu stają się praktycznie niewidoczne, co daje ogromny komfort – można je nosić zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia, bez obaw o przesuwanie czy dyskomfort. Plasterki mają delikatną, hydrożelową strukturę, która świetnie przylega do skóry i nie zsuwa się podczas snu. Najważniejszą ich zaletą jest jednak skuteczność – tworzą barierę ochronną, przyspieszają gojenie zmian i wyraźnie redukują stan zapalny. Już po jednej nocy widać różnicę, a skóra szybciej wraca do równowagi.Od momentu, kiedy pojawiły się w mojej ulubionej drogerii Rossmann, kupuję je praktycznie non stop – zużyłam już kilka opakowań! Dlatego tym bardziej cieszę się, że znalazły się w przesyłce od Pure Beauty. Choć ostatnio testowałam również pastę punktową Mixa i muszę przyznać, że jest naprawdę skuteczna w walce z wypryskami, to mimo wszystko nie zrezygnuję z używania tych plasterków. Dają mi poczucie komfortu, precyzyjnie chronią niedoskonałości i świetnie uzupełniają codzienną pielęgnację. To produkty, do których zawsze wracam, bo sprawdzają się niezawodnie i są łatwe w użyciu w każdej sytuacji.




 💖 Maska do włosów Papaya Hair Food – Garnier

To produkt, który znam świetnie i który od dawna ma stałe miejsce w mojej pielęgnacji włosów. Maska ma cudownie kremową, lekką formułę, która momentalnie otula włosy, a przy tym nie obciąża ich nawet wtedy, gdy użyję jej w większej ilości. Zapach papai jest słodki, owocowy i bardzo energizujący — sprawia, że stosowanie maski staje się małym domowym SPA. Papaya Hair Food doskonale odżywia, wygładza i nawilża włosy, a efekt czuć już podczas spłukiwania. Mogę stosować ją zarówno jako klasyczną maskę, jak i odżywkę czy krem bez spłukiwania — w każdej formie sprawdza się świetnie. Po użyciu włosy są miękkie, elastyczne, lepiej się układają i wyglądają zdrowiej. To jeden z tych kosmetyków, do których wracam regularnie i które nigdy mnie nie zawodzą.




Zawartość najnowszego pudełka Pure Beauty to zestaw, który idealnie odpowiada moim aktualnym potrzebom pielęgnacyjnym. Oczyszczanie, nawilżenie, odżywienie, działanie punktowe i regeneracja włosów – wszystko, czego potrzebuje skóra i włosy, kiedy chcę dać im chwilę wytchnienia i dodatkowej troski.


Bardzo lubię, że w edycji PRESS FOR RESET znalazły się zarówno kosmetyki, które dobrze znam i chętnie do nich wracam, jak i nowości, które wprowadzają świeżość do mojej rutyny. Ten box naprawdę zachęca, by na moment zwolnić, skupić się na sobie i wprowadzić do codziennej pielęgnacji trochę więcej uważności.


Jeśli również potrzebujecie małego „resetu” i odświeżenia pielęgnacji, zestaw Garnier i Mixa może być świetnym sposobem na rozpoczęcie takiego małego, domowego rytuału. To idealna okazja, by odnowić swoje nawyki i zadbać o skórę oraz włosy z większą lekkością.









środa, 12 listopada 2025

Otul się jesienią z Pure Beauty – recenzja pudełka “Pumpkin Spice.

 



Jesień to zdecydowanie mój czas. To właśnie wtedy zwalniam tempo, pozwalam sobie na chwilę spokoju i wracam do swoich małych rytuałów – długie kąpiele z aromatycznymi kosmetykami, kubek gorącej herbaty z miodem i książka pod ciepłym kocem. Uwielbiam moje spokojne wieczory i czas tylko dla siebie.  Kto mnie obserwuje, ten wie, że co miesiąc w ramach współpracy mam ogromną przyjemność testować pudełka od @purebeauty_pl 





Tym razem trafiła do mnie jesienna edycja „Pumpkin Spice” – i już po otwarciu wiedziałam, że to będzie coś naprawdę wyjątkowego!

Pure Beauty jak zawsze oczarowało mnie piękną, sezonową grafiką i perfekcyjnie dobraną zawartością. Każdy produkt wygląda, jakby był tam nieprzypadkowo – wszystko zapakowane z ogromnym smakiem i dbałością o szczegóły.

To pudełko to prawdziwa kwintesencja jesieni – ciepło, zapach, kolory i kosmetyki, które aż proszą, żeby zrobić sobie chwilę tylko dla siebie. 






🍁 Nawilżający błyszczyk reagujący na pH skóry @maxfactor

Ten błyszczyk cały czas pojawia się u mnie na TikToku, więc byłam go bardzo ciekawa – i zdecydowanie warto! Nawilżający błyszczyk reagujący na pH skóry @maxfactor to prawdziwa mała magia w tubce. Jego konsystencja jest lekka, kremowa i aksamitna, zupełnie nieklejąca się, dzięki czemu aplikacja jest niezwykle komfortowa. Zapach jest subtelny, lekko słodki, przypominający watę cukrową – kobiecy i przyjemny, idealny do codziennego noszenia. Największą atrakcją jest efekt dopasowania się do pH ust – każdy otrzymuje indywidualny odcień różu, który wygląda bardzo naturalnie. Usta stają się gładkie, nawilżone i optycznie pełniejsze, a lekkie podświetlenie dodaje świeżości każdemu makijażowi.Aplikator jest naprawdę świetny – precyzyjny i wygodny w użyciu. Cena błyszczyka to 49,99 zł, a ja na pewno wypróbuję też inne kolory! To uniwersalny produkt, który świetnie sprawdza się solo lub jako dopełnienie pomadki.






🍁 Eyeliner @lamel.cosmetics.pl

Eyeliner od Lamel zachwyca precyzją i łatwością aplikacji. Ma aksamitną, płynną formułę, która gładko sunie po powiece, a intensywny, głęboki czarny kolor dodaje spojrzeniu wyrazistości. Aplikator jest cienki, elastyczny i dobrze wyprofilowany, dzięki czemu zarówno subtelna, delikatna kreska, jak i mocniejsze, dramatyczne kocie oko wychodzą perfekcyjnie. Produkt szybko zasycha, nie odbija się na powiece i nie rozmazuje w ciągu dnia, a przy tym jest delikatny dla skóry powiek, nie podrażniając jej.Nie sięgam po tego typu produkty zbyt często, ale od czasu do czasu lubię podkreślić oko kreską, dlatego bardzo cieszę się, że ten eyeliner znalazł się w pudełku. Produkty Lamel są dla mnie nowością – to dopiero trzeci kosmetyk tej marki, który mam okazję testować, a wszystko to dzięki Pure Beauty.Uwielbiam go za uniwersalność – pozwala stworzyć zarówno subtelny dzienny makijaż, jak i efektowne, wieczorowe kocie oko. Jego cena to ok 33zł.







🍁 Baza do twarzy 3w1 @bell.hypoallergenic

Baza od Bell to kosmetyk, który wprowadza makijaż na zupełnie inny poziom. Ma lekką, kremową konsystencję, która rozprowadza się idealnie i natychmiast wygładza skórę. Po aplikacji twarz staje się aksamitna, lekko zmatowiona, a koloryt delikatnie wyrównany. Zapach jest subtelny, przyjemny i niemal neutralny – nie konkuruje z perfumami ani innymi kosmetykami. Baza działa 3w1 – nawilża, przygotowuje skórę pod podkład i przedłuża jego trwałość. Podkład układa się równomiernie, wygląda świeżo i naturalnie przez wiele godzin. To produkt niezbędny, jeśli cenisz perfekcyjny, długotrwały makijaż i komfort skóry.To również kolejna marka, której produkty nie są przeze mnie używane na co dzień, dlatego szczególnie cieszę się, że mam okazję współpracować z Pure Beauty. Dzięki temu mogę testować kosmetyki marek, o których wcześniej nawet bym nie pomyślała – to wspaniała możliwość poznawania nowych, ciekawych produktów.

Baza sprawdziła się na mojej cerze rewelacyjnie, dlatego na pewno kupię ją ponownie – uwielbiam efekt, jaki daje mojej skórze! Cena produktu to około 35 zł.






🍁 Krem pod oczy @biolaven.pl

Kremy pod oczy to taki produkt, o którym bardzo często zapominam – zamiast tego wolę sięgać po płatki pod oczy. Stwierdziłam jednak, że czas to zmienić, skoro otrzymałam ten krem, i nie chcę, żeby się zmarnował. Ten krem to prawdziwa przyjemność dla skóry i zmysłów. Ma lekką, aksamitną konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Pachnie przepięknie – lawenda w połączeniu z nutą winogron daje relaksujący aromat, który odpręża już podczas aplikacji. Produkt ma zmniejszać widoczność zmarszczek i cieni pod oczami. Ciężko mi to obecnie stwierdzić, bo na szczęście nie mam z tym problemu, jednak dla mnie najważniejsze jest to, że skóra pod oczami jest odpowiednio nawilżona, miękka i dobrze odżywiona. Krem doskonale nadaje się zarówno pod makijaż, jak i na noc, kiedy możemy pozwolić sobie na pełen relaks w jesiennym rytuale pielęgnacyjnym.

Lubię produkty tej marki – ich jakość i przyjemność stosowania zawsze robią na mnie wrażenie. Cena kremu to ok 42zł. 





🍁 Tonik oczyszczająco-regulujący @dermedic_polska

Tonik od Dermedic to lekka, wodnista formuła, która natychmiast się wchłania, pozostawiając skórę odświeżoną i przyjemnie oczyszczoną. Jego zapach jest subtelny, świeży, z delikatnymi nutami roślinnymi – bardzo przyjemny i nieinwazyjny, co sprawia, że stosowanie go jest prawdziwą przyjemnością.

Miałam już okazję używać tego produktu już jakiś czas temu i byłam naprawdę zadowolona – tonik nie uczulił mnie ani nie podrażnił skóry, co jest dla mnie ogromnym plusem. Dlatego cieszę się, że mam okazję używać go ponownie. Produkt skutecznie przywraca naturalną równowagę skóry po oczyszczeniu, delikatnie zwęża pory i zapewnia uczucie komfortu. Skóra po jego użyciu jest miękka, promienna i dobrze przygotowana na kolejne etapy pielęgnacji.

Tonik sprawdza się doskonale w codziennym rytuale pielęgnacyjnym, szczególnie w sezonie jesiennym, kiedy skóra potrzebuje dodatkowej, subtelnej troski i nawilżenia. To produkt, który łączy w sobie delikatność i skuteczność, dzięki czemu każdy krok w pielęgnacji staje się bardziej komfortowy i przyjemny. Cena toniku to 39,99 zł, co w mojej opinii jest bardzo rozsądną kwotą za produkt o tak wysokiej jakości i skuteczności.






🍁 Dezodorant mineralny @arganove_kosmetyki

Bardzo lubię produkty marki Arganove – przede wszystkim za to, że ich składy są naturalne, przemyślane i oparte na bezpiecznych, roślinnych składnikach. Cenię ich filozofię prostoty i dbałości o jakość, dlatego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po ich dezodorant mineralny. Nie miałam jeszcze okazji go używać, więc trudno mi na ten moment ocenić jego skuteczność, ale z pewnością zamierzam go przetestować. Mimo że mam swój ulubiony antyperspirant, którego używam od wielu lat, chętnie dam szansę temu produktowi – zapowiada się naprawdę ciekawie. Ten naturalny dezodorant łączy w sobie skuteczność i delikatność. Ma lekką, kremową konsystencję oraz przyjemny, świeży, lekko cytrusowy zapach, który daje wrażenie czystości i świeżości. Produkt nie zawiera alkoholu ani aluminium, dzięki czemu jest odpowiedni nawet dla wrażliwej skóry i nie powinien powodować podrażnień po depilacji. To świetna propozycja dla osób, które szukają bezpiecznych, łagodnych i naturalnych kosmetyków do codziennej pielęgnacji. Jestem bardzo ciekawa, jak sprawdzi się w praktyce – jeśli okaże się tak dobry, jak inne produkty tej marki, to może naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyć! Cena produktu 18zł. 






🍁 Szampon oczyszczający przeciw wypadaniu włosów @wcierkabanfi @sklepnapieknewlosy

Bardzo się cieszę, że tym razem w pudełku Pure Beauty znalazły się również produkty do pielęgnacji włosów –  kofeinowy szampon oczyszczający przeciw wypadaniu włosów Banfi, z czego ogromnie się cieszę, ponieważ w ostatnim czasie zmagam się właśnie z problemem nadmiernego wypadania włosów. Staram się działać kompleksowo – stosuję produkty wzmacniające, sięgam po suplementy i dbam o zdrowe odżywianie, mając nadzieję, że to wszystko pomoże mi poprawić kondycję włosów i zahamować ich wypadanie. Kilka lat temu miałam okazję używać wcierki do skóry głowy tej samej marki, jednak niestety nie sprawdziła się u mnie najlepiej – lekko podrażniała moją skórę głowy. Mimo to nie zniechęciło mnie to do ponownego sięgnięcia po produkty Banfi, ponieważ słyszałam wiele pozytywnych opinii o ich nowym szamponie. Wierzę, że tym razem moja skóra głowy dobrze na niego zareaguje, a włosy staną się mocniejsze i bardziej odporne na wypadanie. Sam szampon Banfi ma gęstą, kremową konsystencję, która dobrze się pieni i skutecznie oczyszcza skórę głowy, nie powodując przesuszenia. Jego zapach jest typowo ziołowy – charakterystyczny dla kosmetyków Banfi – dość intensywny, ale naturalny i przyjemny. Regularne stosowanie ma za zadanie poprawić kondycję włosów: mają stać się one mocniejsze, bardziej błyszczące, sprężyste i miękkie w dotyku.Produkt działa wzmacniająco na cebulki, ogranicza wypadanie włosów i nadaje im objętość. To idealny szampon do codziennej pielęgnacji, który nie tylko oczyszcza, ale także działa regenerująco i profilaktycznie, wspierając zdrowy wygląd włosów. Cena produktu to około 40 zł.






🍁 Serum przeciwzmarszczkowe @ziaja.polska

To serum to przykład, jak Ziaja potrafi połączyć prostotę z efektywnością. Jego lekka, mleczna konsystencja przypomina delikatny kremożel – łatwo się rozprowadza, natychmiast wnika w skórę i pozostawia ją aksamitnie gładką. Nie ma tu ciężkości, lepkości ani tłustego filmu – wszystko jest lekkie i harmonijne, jak jesienny poranek po deszczu.

Zapach jest subtelny, ale wyczuwalny – ciepły, kremowo-kokosowy, z nutą migdałów. Sprawia, że aplikacja staje się prawdziwą przyjemnością, nie tylko pielęgnacyjnym obowiązkiem.W składzie znajdziemy składniki, które naprawdę robią różnicę – kwas hialuronowykrzem organicznykwas alginowy z alg morskich, olej ze słodkich migdałów i emolienty kokosowe. Dzięki nim skóra zyskuje sprężystość, lepsze napięcie i miękkość. Już po kilku użyciach widać, że jest bardziej elastyczna, promienna i wypoczęta. Uwielbiam stosować je rano, bo świetnie współgra z makijażem – podkład rozprowadza się równomiernie i nie roluje. Wieczorem z kolei serum koi skórę po całym dniu. To produkt, który naprawdę działa, a jednocześnie relaksuje – dokładnie taki, jakiego szukam jesienią. 






🍁 Żel pod prysznic @vianek.pl

Ten żel to czysta przyjemność dla zmysłów. Już po odkręceniu butelki czuć charakterystyczny dla Vianka naturalny, delikatnie słodki, cytrusowy zapach, który natychmiast wprowadza w błogi nastrój. Konsystencja żelu jest gęsta, ale nie ciężka – dobrze się pieni, tworząc miękką, kremową pianę. W kontakcie z wodą otula skórę, a po spłukaniu pozostawia ją przyjemnie gładką, bez uczucia ściągnięcia. W składzie znajdziemy naturalne ekstrakty z polskich ziół, pantenol i glicerynę, które łagodzą i regenerują. Co ważne – nie zawiera SLS-ów ani drażniących detergentów, więc świetnie sprawdzi się nawet przy wrażliwej skórze. Po kąpieli ciało jest miękkie, czyste i pachnące – zapach utrzymuje się subtelnie, ale długo. To produkt, który zamienia zwykły prysznic w mały rytuał relaksu. Idealny na jesienne, spokojne wieczory, kiedy jedyne, czego potrzebujemy, to chwila ciepła i ukojenia. Kosztuje ok 14zł.







🍁 Balsam do ciała ujędrniający @tuttifrutti_pl

Balsam od Tutti Frutti to prawdziwa uczta dla zmysłów i skóry. Jego konsystencja jest lekka, ale treściwa, bardzo kremowa – rozprowadza się z łatwością, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Czas jesienno-zimowy to moment, w którym zużywam najwięcej balsamów do ciała, dlatego ogromnie się cieszę, że w pudełku Pure Beauty znalazł się właśnie ten produkt. Tym bardziej, że pochodzi on od mojej ulubionej marki, której kosmetyki zawsze zachwycają zapachami i działaniem. Ten balsam ma przepiękny gruszkowo-imbirowy zapach, który od razu przypadł mi do gustu – jest niezwykle przyjemny, otulający, a przy tym nie jest sztuczny ani zbyt słodki. Zapach utrzymuje się długo na skórze, dodając energii i poprawiając nastrój, szczególnie w chłodniejsze dni. Konsystencja przypomina delikatne masło do ciała – jest gęsta, aksamitna, a jednocześnie błyskawicznie się wchłania. Pozostawia na skórze subtelną, ochronną warstwę, która absolutnie mi nie przeszkadza, bo dzięki niej skóra jest cudownie nawilżona, elastyczna i gładka w dotyku. W składzie znajdziemy m.in. naturalne oleje i ekstrakty owocowe, które nie tylko pielęgnują, ale także wspomagają ujędrnienie i poprawę sprężystości skóry. To połączenie odżywienia, nawilżenia i zmysłowej pielęgnacji w jednym. Ten balsam to idealny wybór do codziennego rytuału – szczególnie wtedy, gdy chcemy zadbać o ciało, a jednocześnie zafundować sobie odrobinę przyjemności i relaksu po długim dniu. Pachnie cudownie, działa skutecznie i sprawia, że pielęgnacja staje się prawdziwą przyjemnością. Cena produktu to 19,49zł.






🍁 Tusz do rzęs podkręcający i zwiększający objętość @rimmellondon

Marka Rimmel kolejny raz udowadnia, że doskonale zna się na tuszach do rzęs! 💫 Bardzo lubię produkty tej marki, a ich tusze kupuję praktycznie non stop, ponieważ najlepiej się u mnie sprawdzają. Dlatego ogromnie się ucieszyłam, gdy w pudełku Pure Beauty znalazłam nowość – Rimmel Mega Lift. Mam wrażenie, że PureBeauty dosłownie czytało mi w myślach, bo właśnie skończył mi się tusz i planowałam kupić kolejny! 😍 Ten produkt od razu robi świetne wrażenie – ma piękny, intensywnie czarny kolor, dokładnie taki, jaki lubię najbardziej. Jego formuła jest kremowa, dzięki czemu łatwo i równomiernie rozprowadza się na rzęsach, nie tworząc grudek. Szczoteczka ma idealny, lekko wygięty kształt, który dopasowuje się do linii oka i pozwala na precyzyjne pokrycie każdej, nawet najmniejszej rzęsy. Efekt po jednej warstwie to naturalnie podkręcone, miękkie rzęsy z subtelną objętością, a po dwóch – pełne, gęste i zmysłowe wachlarze, które pięknie otwierają oko i dodają spojrzeniu wyrazistości. Tusz nie osypuje się, nie rozmazuje i nie skleja rzęs, nawet po całym dniu noszenia. W jego formule znajdziemy wosk pszczeli i olej rycynowy, które pielęgnują, odżywiają i wzmacniają włoski. Co więcej, produkt jest wegański, co jeszcze bardziej zachęca do jego używania i sprawia, że z przyjemnością sięgam po niego na co dzień.Uwielbiam ten efekt – spojrzenie jest otwarte, rzęsy uniesione i perfekcyjnie podkreślone przez wiele godzin. To tusz, który sprawdzi się zarówno w codziennym makijażu, jak i w wieczorowych stylizacjach.Cena produktu to około 55 zł, co moim zdaniem jest bardzo dobrą kwotą za jakość, efekt i trwałość, jakie oferuje. 









Edycja “Pumpkin Spice” to prawdziwa uczta dla zmysłów. Każdy produkt – od aromatycznych żeli, przez nawilżające balsamy, aż po bogate kremy i serum – został dobrany tak, by dbać o ciało, skórę i samopoczucie. Konsystencje są przyjemne, zapachy – otulające, a efekty zauważalne już po kilku zastosowaniach.

To pudełko to esencja jesiennej pielęgnacji – pełne ciepła, przyjemności i kosmetycznych perełek, które pozwalają zatrzymać się na chwilę, odetchnąć i celebrować codzienną troskę o siebie w rytmie tej magicznej pory roku.