wtorek, 17 czerwca 2025

Beauty Land” od Pure Beauty – kosmetyczna podróż, którą musisz przeżyć!




Kto kocha kosmetyczne niespodzianki, ręka w górę!  Ja jestem totalnie zakochana w boxach od Pure Beauty – bo za każdym razem to nowa porcja pielęgnacyjnych (i nie tylko!) perełek. Jeśli jeszcze nie znasz tych magicznych pudełek, to koniecznie musisz to nadrobić! Co miesiąc przychodzi do mnie paczka pełna wyjątkowych kosmetyków, które naprawdę warto przetestować. I wiesz co? Boxy są dla każdego – nie musisz być influ czy beauty freakiem. Wystarczy, że wskoczysz na stronę Pure Beauty i zamówisz swój pierwszy box. Ceny są super przystępne, a wartość zawartości zawsze kilka razy przewyższa koszt zakupu.




A co kryje się w najnowszym pudełku? Już za chwilę wszystko Ci pokażę – będzie pięknie, pachnąco i totalnie inspirująco!

W dzisiejszym poście pokażę Wam zawartość najnowszego pudełka od Pure Beauty oraz podzielę się moimi pierwszymi wrażeniami na temat produktów, które się w nim znalazły.



Jak zwykle nie zabrakło kosmetycznych perełek – coś dla skóry, coś do makijażu, kilka nowości i nawet moment relaksu z kubkiem… a raczej puszką bubble tea! Uwielbiam, gdy boxy są tak dobrze zbalansowane – praktyczne, ale z nutą zaskoczenia.

Każdy box to dla mnie małe święto, bo uwielbiam testować nowe formuły i odkrywać marki, po które sama być może bym nie sięgnęła.


Zajrzyjcie do środka razem ze mną – będzie pięknie, pielęgnacyjnie i inspirująco! 




💐ZIAJA



Ziaja to jedna z tych marek, do których regularnie wracam. Mam do niej ogromny sentyment – może dlatego, że kojarzy mi się z pierwszymi krokami w pielęgnacji, ale też dlatego, że często zaskakuje prostotą, skutecznością i… normalnością. I tak właśnie było z tym tonikiem.

Od razu poczułam poranny zastrzyk energii! Tego właśnie potrzebuje moja cera. Tonik pachnie tak lekko cytrynowo, że już ta nuta zapachu daje mi power dzień dobry. Po tygodniu widzę, jak koloryt staje się bardziej wyrównany, skóra promienieje Podoba mi się, że działa od razu – ale bez uczucia ściągnięcia.



💐MAX FACTOR


Przyznam szczerze – tusze do rzęs testuję z ogromną ciekawością, ale też lekką rezerwą. Mam swoje ulubione klasyki i niełatwo mnie przekonać do zmiany. Ale Supreme Lash Mascara od Max Factor to produkt, który zaskoczył mnie pozytywnie nie tylko efektem, ale też ekologicznym i praktycznym podejściem do opakowania. Systemum wymiennych wkładów, który faktycznie wyróżnia ten produkt na tle innych maskar dostępnych na rynku. Moje rzęsy po użyciu tej maskarę są uniesione podkręcone i wyraźnie pogrubione bez przerysowania i co dla mnie bardzo ważny nie obciążone Nie kruszy się w ciągu dnia, a demakijaż jest szybki i bezproblemowy. To maskara, która trzyma się cały dzień, ale nie potrzebuje siły przemysłowej do zmycia.



💐RIMMEL 



Mam skórę, która – choć nie bardzo problematyczna – lubi płatać figle. Czasem się błyszczy, czasem przesusza, a makijaż potrafi wędrować po twarzy szybciej, niż zdążę wypić kawę. Dlatego baza pod makijaż to dla mnie nie tylko dodatek, ale często ratunek. I muszę przyznać: baza Rimmel naprawdę mnie zaskoczyła. Pozytywnie! Już przy pierwszym użyciu zauważyłam, że formuła jest lekka, niemal żelowo-kremowa i przyjemnie rozprowadza sie na skórze. Nie roluje się, ale zauważyłam że delikatnie się klei. mam wrażenie, że to właśnie dzięki temu,mój makijaż trzyma się zdecydowanie dłużej na skórze. To ogromny plus, bo wiele baz, które miały przedłużać trwałość makijażu, zostawiały na mojej skórze uczucie „maski”. Ta tego nie robi. I zauważyłam że baza nie zapycha porów co często było moją zmarłą przy używaniu innych produktów. Dodatkowo zwróciła także uwagę na zmatowienia mojej cery jednak nie odbiera to skórze naturalnego blasku. Stosowałam ją z różnymi podkładami tymi lżejszymi oraz mocniej kryjącymi i za każdym razem świetnie się sprawdzała. 



💐CLARESA 



Wśród błyszczyków, które łączą pielęgnację z pięknym wyglądem, ten zdecydowanie zasługuje na uwagę. To nie tylko połysk – to komfort, trwałość i odrobina luksusu na co dzień. Formuła jest wegańska, a w składzie znajdziemy m.in. kwas hialuronowy i składniki, które znane są ze swoich właściwości nawilżających i wygładzających. Już po pierwszym użyciu czuć, że usta są bardziej miękkie i zadbane. Błyszczyk daje intensywny, szklany połysk, ale bez efektu klejenia. Nie spływa z ust, jest zaskakująco trwały, a jego słodki zapach sprawia, że aplikacja to czysta przyjemność.


Z kodem PUREBEAUTY -30% na zakupy z kategorii makijaż w sklepie claresa.pl. 

Kod ważny do 31.07.2025.

*Promocje nie łączą się. Kupon nie działa na produkty w promocji oraz zestawy.



💐MISS SPORTY



Są takie dni, kiedy nie mam ochoty na pełny makijaż. Kiedy chcę tylko „lekko poprawić rzeczywistość”, wyglądać świeżo i promiennie – bez efektu ciężkiego makeupu. Właśnie wtedy sięgam po ten korektor z Miss Sporty i… naprawdę spełnia swoją rolę. Opakowanie jest lekkie i poręczne, idealne do wrzucenia do torebki. Ma spory aplikator, co bardzo ułatwia szybkie poprawki w biegu – np. w aucie czy pracy.  Formuła od razu daje wrażenie kremowości i nawilżenia, co już przy pierwszym użyciu bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło. I jest to wielozadaniowy prądu który doskonale sprawdzi się zarówno do maskowania niedoskonałości jak i rozświetlenia. Jest to świetna opcja dla każdego, kto szuka lekkiego, przyjaznego skórze korektora do codziennego stosowania. Za niewielką cenę dostajemy produkt, który nie tylko subtelnie koryguje, ale też dodaje świeżości, lekko rozświetla i nie przesusza delikatnych partii twarzy.



💐BELL HYPOallergenic 


Jeśli marzysz o subtelnym, naturalnym rozświetleniu bez efektu przerysowania – kremowy rozświetlacz Bell Hypoallergenic to propozycja, którą warto wypróbować.

Produkt ma ultralekką formułę, która niemal stapia się ze skórą, pozostawiając ją rozświetloną, ale bez uczucia ciężkości. Dzięki kremowej konsystencji aplikacja jest niezwykle przyjemna – produkt gładko się rozprowadza i nie tworzy smug ani plam na policzkach. Można go nakładać palcami, pędzlem lub gąbeczką – w każdym przypadku uzyskamy jednolity, naturalny efekt. Rozświetlacz pięknie odbija światło i nadaje skórze zdrowy glow, idealny zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia. Co ważne – formuła jest hypoalergiczna, więc sprawdzi się również u osób z wrażliwą cerą. To ten typ produktu, który dodaje skórze świeżości i życia, a przy tym jest niewyczuwalny na twarzy – idealny dla miłośniczek delikatnego makijażu z efektem “glow“.


💐FORGET ME NOT




Czasem nie trzeba biletu lotniczego, żeby poczuć się jak na rajskiej wyspie. Wystarczy długa, ciepła kąpiel i kilka kropel eliksiru Holidays in Bali od Forget Me Not. To mój mały domowy luksus, który naprawdę potrafi zaczarować wieczór. Już po otwarciu buteleczki uderza mnie zapach – ciepły, egzotyczny, ale nienachalny. Kojarzy mi się z wakacjami, słońcem, rozgrzanym powietrzem i chwilą totalnego relaksu. Pachnie jak coś między mleczkiem kokosowym a słodkimi kwiatami. Wlewam kilka kropel do wanny, a cała łazienka zamienia się w małe spa. Co wyróżnia ten produkt? Przede wszystkim naturalny skład i wegańska formuła. Wszystkie te składniki są pochodzenia naturalnego, delikatne dla skóry i jednocześnie skuteczne. Eliksir nie wysusza, a wręcz przeciwnie – skóra po kąpieli jest miękka, gładka i pachnąca.Eliksir zawiera ekstrakt z orchidei, który działa kojąco i zmiękczająco na skórę, a także mleczko waniliowe, które nadaje jej miękkości i delikatnego otulenia. Do tego hydrolat z kwiatu pomarańczy – znany ze swoich właściwości tonizujących i rozświetlających – oraz olejek pomarańczowy, który nie tylko pięknie pachnie, ale też działa energetyzująco i lekko ujędrniająco.



💐HELLO!RITUALS 



Codzienna pielęgnacja to dla mnie coś więcej niż tylko kosmetyczna rutyna. To chwila, w której wracam do siebie, wsłuchuję się w swoje ciało i daję mu trochę troski. Właśnie dlatego tak polubiłam balsam ujędrniający na biust od Hello Rituals – subtelny, kobiecy, a przy tym zaskakująco skuteczny. Już od pierwszego użycia zauważyłam, że balsam ma wyjątkowo przyjemną konsystencję – lekką, delikatnie kremową, bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zostawia na skórze tłustego filmu. Skład balsamu to kolejny powód, dla którego po niego sięgam. Naturalne oleje, witamina E, składniki wspierające elastyczność – bez zbędnych chemicznych dodatków. Hello Rituals nie tylko spełnił swoje zadanie kosmetyczne – on naprawdę wprowadził nową jakość do mojej wieczornej rutyny. Ten kosmetyk to czysta przyjemność. Zapach, orientalny, luksusowy i długo utrzymuje się na skórze.



 - 20% z kodem:  BEAUTYBOX w sklepie elfashop.pl kod ważny  do 30.06.2025



💐SYLVECO 



Ten peeling to jedno z moich ostatnich odkryć, które pokochałam od pierwszego użycia. W formule znajdziemy papainę (z papai) i bromelinę (z ananasa) – to enzymy, które działają jak małe, naturalne “nożyczki”, rozpuszczając martwy naskórek bez potrzeby mechanicznego tarcia. Dzięki temu peeling jest ultradelikatny, nie podrażnia nawet wrażliwej skóry, a przy regularnym stosowaniu wyraźnie wygładza cerę, wyrównuje jej koloryt i nadaje zdrowy blask.Konsystencja przypomina lekki krem lub emulsję, którą nakłada się na twarz i zostawia na kilka minut, a potem zmywa – prosto, szybko i bez żadnego dyskomfortu. Po użyciu skóra jest miękka, promienna i gładka. Bez zaczerwienień, bez ściągnięcia – tylko przyjemne uczucie odświeżenia i komfortu. Uwielbiam używać go wieczorem, przed nałożeniem serum czy maseczki – mam wtedy wrażenie, że wszystko działa jeszcze lepiej. Zapach jest bardzo subtelny, lekko ziołowy i świeży – czuć, że to kosmetyk naturalny, ale bez nachalnych nut. No i co ważne – to kosmetyk naturalny, wegański i polski, co dla mnie też ma znaczenie. Minimalizm w składzie, maksimum działania na skórze.


💐MEDISPIRANT 




Choć obecnie używam innego antyperspirantu i nie miałam jeszcze okazji przetestować Medispirant Roll-on mineralnego, postanowiłam przyjrzeć się bliżej jego składowi i deklarowanemu działaniu – bo zapowiada się naprawdę obiecująco. Medispirant Roll-on mineralny to emulsja ochronna, która została stworzona z myślą o osobach z wrażliwą skórą i problemem nadmiernej potliwości. Produkt nie zawiera alkoholu, co czyni go łagodniejszym dla skóry i zmniejsza ryzyko podrażnień. W składzie pojawiają się również składniki łagodzące, takie jak alantoina i pantenol – znane ze swoich właściwości kojących i regenerujących. Choć jeszcze nie wprowadziłam go do swojej codziennej pielęgnacji, wygląda na ciekawą alternatywę dla klasycznych antyperspirantów – szczególnie dla osób z wrażliwą skórą. Na pewno dam mu szansę w przyszłości i wtedy chętnie podzielę się własnymi wrażeniami z użytkowania.



💐QF QUALITY FOOD DE CARE 




Bubble tea to zdecydowanie mój mały, kolorowy rytuał, który od czasu do czasu po prostu muszę sobie zafundować.  Bubble Tea Quality Food - muszę przyznać, że całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła!  Sam smak brzoskwini jest bardzo przyjemny – słodki, lekko orzeźwiający, ale nie przesadnie sztuczny. Idealny na letnie popołudnie albo kiedy po prostu mam ochotę na coś innego niż woda czy sok. Kuleczki (tzw. popping boba) to małe, owocowe kapsułki, które strzelają w ustach – sprawiają, że picie zamienia się w zabawne i przyjemne doświadczenie. Fajna alternatywa, jeśli nie mamy czasu lub możliwości zamówić świeżej bubble tea z lokalu.




 Warto też wspomnieć, że w pudełku z kosmetykiem znalazły się dodatkowe niespodzianki – próbki i miniaturki, które świetnie sprawdzą się np. w podróży.




Z marki  COSMED otrzymałam m.in. miniaturową wersję kremu odżywczego na bazie wody, przeznaczoną do pielęgnacji skóry, oraz delikatny żel do mycia twarzy. Oba produkty zapowiadają się bardzo ciekawie – szczególnie dla osób poszukujących lekkiej i łagodnej pielęgnacji. Krem to lekki, nawilżający produkt, który ma za zadanie odbudować barierę ochronną skóry, intensywnie ją nawilżyć i ukoić podrażnienia. Dzięki formule opartej na wodzie, świetnie sprawdzi się przy cerze normalnej, mieszanej, tłustej, a także wrażliwej – nie obciąża i nie zapycha porów. Natomiast delikatny żel do mycia twarzy, został stworzony z myślą o codziennym, łagodnym oczyszczaniu skóry. Ma za zadanie usuwać zanieczyszczenia i nadmiar sebum, nie naruszając naturalnej bariery hydrolipidowej. Odpowiedni dla każdego typu skóry, w tym wrażliwej i skłonnej do podrażnieńChoć jeszcze ich nie używałam, chętnie podzielę się opinią po testach – ciekawe, czy efekty obiecywane przez producenta będą widoczne także na mojej skórze.





Oprócz tego w boxie znalazły się też saszetki z trzema produktami. Dwa z nich to propozycje od marki GARNIER  serum z witaminą C, które ma rozjaśniać i wyrównywać koloryt skóry, oraz rozświetlający fluid z SPF 50 i witaminą C, zapewniający ochronę przeciwsłoneczną i promienny wygląd cery. Trzecia saszetka to regenerujący krem do skóry wrażliwej marki  MIXA Urea Cica Repair – idealny do zadań specjalnych przy suchej i podrażnionej cerze.

Te trzy produkty miałam już okazję przetestować i muszę przyznać, że sprawdziły się u mnie bardzo dobrze – szczególnie serum i krem Mixa, które fajnie nawilżają i wygładzają skórę, nie powodując podrażnień. Miniaturowe wersje planuję zabrać ze sobą na wakacyjny wyjazd, co ułatwi mi pielęgnację w podróży.

Bardzo lubię, gdy w pudełkach Pure Beauty łączone są różne próbki i miniaturki – dzięki temu mam możliwość przetestowania większej liczby produktów i łatwiej mogę zdecydować, czy kupię je później w pełnym rozmiarze.




Ten beauty box był wyjątkowo udany! Znalazłam tu coś na każdą potrzebę: pielęgnację, makijaż i nawet moment relaksu z kubkiem… a raczej puszką bubble tea! Uwielbiam, gdy boxy są tak dobrze zbalansowane – praktyczne, ale z nutą zaskoczenia.


 Dajcie znać w komentarzach, który produkt Was najbardziej zainteresował! A może któryś już testowałyście? Chętnie poczytam Wasze opinie!






#współpracabarterowa z PureBeauty









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie chamskie i wulgarne komentarze nie są tu mile widziane. Pozdrawiam :)