niedziela, 26 października 2025

Back to Reality z PureBeauty – pudełko pełne kosmetyków, które pokochasz!

 


Jesień to czas, kiedy powoli wracamy do codzienności po słonecznych dniach, urlopach i wakacyjnych przygodach. Dla mojej skóry i włosów jest to moment, w którym potrzebują one szczególnej troski – nawilżenia, regeneracji i odrobiny blasku. To idealny moment, aby przywrócić cerze równomierny koloryt, zadbać o jej miękkość i kondycję włosów po letnich szaleństwach nad morzem czy w górach.


W tym sezonie postawiłam na sprawdzone marki: Garnier i Mixa, a dzięki @purebeauty_pl moja pielęgnacja jest jeszcze przyjemniejsza. Jestem bardzo szczęśliwa, że mam możliwość współpracowania z PureBeauty – otrzymuję od nich masę ciekawych produktów do testowania. Uwielbiam kosmetyki, a testowanie nowości to dla mnie prawdziwa frajda, bo dzięki temu mogę sprawdzać, które produkty trafiają na listę moich ulubieńców i które chętnie kupuję później.


Same pudełka prezentują się niesamowicie – od pięknej grafiki, przez staranne zapakowanie produktów, aż po każdy drobny szczegół. Za każdym razem, kiedy otrzymuję paczkę, czuję się, jakbym miała urodziny i otwierała prezent pełen kosmetycznych niespodzianek. Dzięki temu każdy rytuał pielęgnacyjny zaczyna się już w momencie otwarcia pudełka, co dodaje jeszcze więcej przyjemności codziennej pielęgnacji





Wszystkie produkty z tego pudełka już dobrze znam, ponieważ miałam okazję testować je wcześniej – wiele z nich pojawiało się w poprzednich pudełkach, które otrzymywałam od PureBeauty. Dzięki temu mogę powiedzieć o każdym z nich coś więcej i szczerze podzielić się swoimi wrażeniami. Każdy produkt sprawdza się u mnie świetnie i mogę go z pełnym przekonaniem polecić – zarówno jeśli chodzi o działanie, jak i przyjemność stosowania.


Produkty marek Garnier i Mixa są już od wielu lat stałym elementem mojej pielęgnacji. Udowadniają, że kosmetyki nie muszą być bardzo drogie, żeby naprawdę dobrze działały. Dodatkowo, dzięki temu, że są dostępne w mojej ulubionej drogerii Rossmann, mogę je bezproblemowo dokupować i zawsze mieć pod ręką te, które sprawdzają się najlepiej.



Szampon i krem Fructis Goodbye Damage 10w1 to prawdziwy ratunek dla włosów zniszczonych, suchych i wymagających regeneracji. Produkty zawierają ceramidy, olejek awokado oraz proteiny roślinne, które kompleksowo odbudowują strukturę włosa, wzmacniają go od środka i intensywnie nawilżają. Szampon delikatnie oczyszcza włosy, nie wysuszając ich ani skóry głowy, pozostawiając włosy lekkie, puszyste i pełne życia. Krem ma gęstą, ale bardzo łatwą do rozprowadzenia konsystencję, dzięki czemu idealnie wnika we włosy, ułatwiając ich rozczesywanie i chroniąc przed plątaniem się. Po jego użyciu włosy są miękkie, lśniące, elastyczne i widocznie zdrowsze. Dodatkowo oba produkty są niezwykle wydajne – wystarczy niewielka ilość szamponu i kremu, by efekty były widoczne już po pierwszym użyciu, co sprawia, że butelki starczają na naprawdę długo. Nie można też zapomnieć o zapachu – świeży, owocowy aromat dodaje energii i sprawia, że codzienna pielęgnacja włosów staje się przyjemnym rytuałem. Po kilku użyciach zauważyłam znaczną poprawę kondycji włosów – wyglądają zdrowo, są pełne życia, miękkie i łatwe w układaniu. Dla osób szukających skutecznego, wydajnego i przyjemnego w użyciu zestawu do codziennej pielęgnacji włosów, Fructis Goodbye Damage 10w1 jest produktem, który naprawdę warto wypróbować.




Serum z witaminą C to prawdziwy bohater mojej codziennej pielęgnacji. Głównym składnikiem aktywnym jest stabilizowana witamina C, która działa antyoksydacyjnie, rozświetla cerę i wyrównuje koloryt, a także wspiera syntezę kolagenu, poprawiając jędrność skóry. W formule znajdziemy też kwas hialuronowy, który intensywnie nawilża i wygładza drobne linie. Konsystencja jest lekka, niemal wodnista, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu, a świeży, delikatny zapach sprawia, że stosowanie serum jest przyjemnością. Jestem bardzo zadowolona z efektów – moja skóra wygląda promiennie, a przebarwienia stały się mniej widoczne. 


Esencja rozświetlająca to produkt, który szybko stał się nieodłącznym elementem mojego porannego rytuału pielęgnacyjnego. Zawiera witaminę C oraz ekstrakt z cytrusów, które działają rozświetlająco, dodając skórze naturalnego, zdrowego blasku. Dodatkowo obecność gliceryny i kwasu hialuronowego zapewnia intensywne nawilżenie, zmiękcza skórę i sprawia, że staje się ona bardziej elastyczna i miękka w dotyku. Konsystencja esencji jest wodnista i bardzo lekka, co sprawia, że produkt błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy ani uczucia lepkości. Po użyciu cera wygląda promiennie, jest wygładzona i pełna energii – idealna baza pod makijaż lub po prostu do naturalnego, świeżego wyglądu. Subtelny, świeży zapach sprawia, że stosowanie esencji jest prawdziwą przyjemnością, a jej działanie naprawdę zauważalne. Po kilku zastosowaniach skóra wygląda bardziej zdrowo, a blask jest wyraźny i naturalny. 


Maseczka na tkaninie to intensywny zastrzyk nawilżenia i odżywienia dla skóry, który działa już od pierwszego użycia. Zawiera witaminę C, ekstrakt z aloesu oraz kwas hialuronowy – składniki, które razem intensywnie nawilżają, łagodzą podrażnienia i przywracają skórze naturalny, zdrowy blask. Esencja wchłania się w skórę w sposób równomierny, a sama maseczka dobrze przylega do twarzy, nie spływając i nie powodując dyskomfortu. Konsystencja jest bogata, ale jednocześnie lekka, co sprawia, że skóra może „oddychać”, a składniki aktywne wnikają głęboko, przynosząc widoczne efekty. Po zdjęciu maseczki cera jest miękka, gładka, odświeżona i pełna blasku. Delikatny, świeży zapach dodatkowo potęguje relaksujący efekt, czyniąc zabieg domowego spa wyjątkowo przyjemnym. Skóra wygląda zdrowo, promiennie i wypoczęcie – to efekt, który widać od razu, co sprawia, że maseczka jest idealnym rozwiązaniem na szybkie odświeżenie cery.






Hyalurogel to krem, który doskonale sprawdza się w codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej i przesuszonej. Zawiera kwas hialuronowy, który intensywnie nawilża i wygładza naskórek, oraz glicerynę, która zmiękcza skórę i wspiera jej naturalną barierę ochronną. Konsystencja kremu jest gęsta, ale jednocześnie łatwa w aplikacji – produkt szybko się wchłania, nie pozostawiając uczucia ciężkości ani tłustego filmu. Delikatny, niemal niewyczuwalny zapach sprawia, że stosowanie kremu jest przyjemnością, a codzienna pielęgnacja staje się komfortowym rytuałem. Skóra po użyciu kremu jest miękka, elastyczna i przyjemna w dotyku przez cały dzień. Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektów – nawet po kilku godzinach od aplikacji skóra pozostaje nawilżona i dobrze chroniona przed uczuciem napięcia czy dyskomfortu.


Krem-maska na noc to produkt, który zamienia codzienną pielęgnację w relaksujący rytuał regeneracyjny. Zawiera kwas hialuronowy, masło shea oraz alantoinę – składniki, które intensywnie nawilżają, regenerują i łagodzą podrażnienia, wspierając odbudowę skóry wrażliwej podczas snu. Konsystencja jest bogata i kremowa, ale doskonale wtapia się w skórę, pozostawiając ją miękką, elastyczną i komfortową w dotyku. Delikatny, kojący zapach sprawia, że stosowanie kremu przed snem staje się momentem wyciszenia i relaksu. Rano skóra budzi się pięknie nawilżona, gładka i zregenerowana, a uczucie suchości czy napięcia znika całkowicie. Jestem bardzo zadowolona z efektów – produkt naprawdę wspiera skórę wrażliwą, przywracając jej komfort i zdrowy wygląd.




Pure Beauty znowu pozytywnie mnie zaskoczyło – tak wiele świetnych produktów w jednym pudełku! 💕 Każdy z nich wniósł coś dobrego do mojej pielęgnacji – od rozświetlonej cery po miękkie, gładkie włosy. To był prawdziwy self-care moment! 














wtorek, 21 października 2025

#2 Ulubieńcy Pure Beauty “SO MELLOW”. Recenzja Lamel Jelly Blush – róż w żelowej formie.

 




Kolejnym produktem, który stał się moim ulubieńcem z pudełka Pure Beauty “SO MELLOW”, jest Lamel Jelly Blush – róż w żelowej formie w kolorze Dragon Fruit. 


Bardzo lubię, kiedy w pudełkach Pure Beauty pojawiają się także produkty do makijażu, bo dzięki nim mogę testować nowości, po które wcześniej sama pewnie bym nie sięgnęła. Tak właśnie było w przypadku tego produktu – wiele razy widziałam go na Instagramie, zachwycał mnie jego design i świeży efekt na skórze, więc kiedy znalazłam go w pudełku, naprawdę się ucieszyłam! 






Muszę przyznać, że wcześniej raczej nie używałam różu do policzków – zawsze wydawało mi się, że to zbędny krok w makijażu. Ale odkąd mam Jelly Blush od Lamel, wszystko się zmieniło! Teraz sięgam po niego codziennie, bo efekt, jaki daje na mojej skórze, jest po prostu przepiękny. 




Ten róż ma przyjemną, galaretkowatą konsystencję, która dosłownie wtapia się w skórę. Nakłada się równomiernie, nie tworzy plam i pozwala w prosty sposób budować krycie – od bardzo delikatnego, naturalnego rumieńca po bardziej wyrazisty efekt, idealny na wieczór. Dodatkowo ma bardzo przyjemny, delikatnie słodki zapach, który sprawia, że jego aplikacja to czysta przyjemność.


Kolor Dragon Fruit to soczysty, lekko malinowy odcień, który pięknie ożywia cerę i nadaje jej zdrowy blask.  Uwielbiam też jego wielozadaniowość – oprócz policzków używam go również jako produktu do ust. Wystarczy odrobina, by nadać im subtelny kolor i świeży, dziewczęcy wygląd.






To zdecydowanie jeden z tych produktów, które wnoszą coś nowego do mojej codziennej rutyny. 💕 Teraz nie wyobrażam sobie makijażu bez tego różu – wygląda naturalnie, świeżo i promiennie, a przy tym jest niezwykle prosty w użyciu.


Jeśli szukacie kosmetyku, który doda Waszej cerze życia, blasku i dziewczęcego uroku – Lamel Jelly Blush w odcieniu Dragon Fruit to strzał w dziesiątkę! 




Produkt otrzymałam w ramach współpracy z matką PureBeauty 

#1 Ulubieńcy Pure Beauty “SO MELLOW”. Recenzja Ziaja Marshmallow – karmelizowany peeling cukrowy “Truskawkowy Puch”

 



Wracam do Was po dwóch tygodniach od momentu, kiedy odpakowałam najnowszy box Pure Beauty! 

Miałam już okazję dokładnie przetestować wszystkie produkty, więc dziś zapraszam Was na recenzję moich ulubieńców z tego pudełka. Na pierwszy ogień idzie Ziaja Marshmallow – karmelizowany peeling cukrowy “Truskawkowy Puch” 🍓💖


Bardzo lubię produkty marki Ziaja, bo zawsze łączą skuteczność z przyjemnością pielęgnacji – a ten peeling to prawdziwa perełka! Już przy pierwszym użyciu zachwyca cudownym, słodkim zapachem przypominającym pianki marshmallow i karmel. To taki zapach, który momentalnie poprawia humor i sprawia, że zwykły prysznic zamienia się w relaksujący, aromatyczny rytuał.





Kryształki cukru delikatnie, ale skutecznie usuwają martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką, miękką i przyjemnie odżywioną. Co ważne – po użyciu skóra jest natłuszczona i elastyczna, więc nie ma potrzeby sięgania po balsam. To ogromny plus, szczególnie wtedy, gdy brakuje czasu, a chcemy, żeby ciało wyglądało pięknie i zdrowo.






Ten peeling to prawdziwy pielęgnacyjny przysmak – pachnący deser bez kalorii 🍓💫 Idealny na chłodne wieczory, kiedy chcemy zafundować sobie chwilę odprężenia i domowe SPA. Używanie go to czysta przyjemność, a zapach utrzymuje się na skórze jeszcze długo po kąpieli.


Jestem naprawdę zadowolona, że ten produkt znalazł się w pudełku Pure Beauty – znałam go już wcześniej i zawsze z ogromną radością do niego wracam. 💕 Jeśli lubicie słodkie, otulające zapachy i kosmetyki, które nie tylko pielęgnują, ale też poprawiają nastrój – koniecznie spróbujcie tego peelingu!



Produkt otrzymałam w ramach współpracy z matką PureBeauty 

wtorek, 14 października 2025

WELLOSOPHY by Oriflame – rytuał piękna i spokoju, który zaczyna się od Ciebie! Box od PureBeauty.




Czasami pielęgnacja to coś więcej niż tylko dbanie o cerę. To moment dla siebie – chwila oddechu, zatrzymania i świadomego kontaktu z własnym ciałem. I właśnie taki cel przyświeca nowej serii WELLOSOPHY od Oriflame, która w piękny sposób łączy świat wellness i kosmetyki. To nie tylko produkty – to cały rytuał, który pozwala się zrelaksować, odświeżyć i w naturalny sposób zadbać o skórę oraz samopoczucie.


Już samo opakowanie zestawu WELLOSOPHY robi ogromne wrażenie. Eleganckie pudełko, subtelne roślinne motywy i spokojna kolorystyka od razu wprowadzają nastrój relaksu. W środku znajdziemy idealnie skomponowany zestaw produktów do kompleksowego rytuału pielęgnacyjnego:

Exfoliate & Energise Face Mask – maseczkę złuszczającą i dodającą energii,

Refresh & Energise Face Mist – odświeżającą mgiełkę do twarzy,

Ageless & Blissful Face Oil-in-Serum – olejek-serum odmładzający z grzybami shiitake,

Gua-Shroom – masażer do twarzy.










Zacznij od oczyszczenia – maseczka Exfoliate & Energise

Pierwszym krokiem rytuału jest maseczka Exfoliate & Energise, która łączy w sobie delikatne działanie złuszczające z efektem odświeżenia i pobudzenia skóry. Jej kremowa konsystencja sprawia, że aplikacja to czysta przyjemność – nie zasycha na skórze, a podczas zmywania zamienia się w jedwabisty film, który nie pozostawia uczucia ściągnięcia.

Zawarte w niej naturalne ekstrakty roślinne przywracają cerze energię i zdrowy blask. Skóra po użyciu jest gładka, miękka i wyraźnie bardziej promienna. To doskonały sposób, by przygotować twarz na kolejne etapy pielęgnacji i ułatwić wchłanianie składników aktywnych.





Nawilż i odśwież – mgiełka Refresh & Energise

Po oczyszczeniu czas na mgiełkę Refresh & Energise – lekki kosmetyk, który działa jak oddech świeżego powietrza dla skóry. Jej formuła oparta na roślinnych ekstraktach natychmiast przynosi ulgę i przywraca naturalne nawilżenie. Mgiełka ma subtelny, świeży zapach, który koi zmysły i dodaje energii.

To idealny produkt nie tylko jako część rytuału WELLOSOPHY, ale także do codziennego stosowania – możesz spryskiwać nią twarz w ciągu dnia, aby odświeżyć makijaż lub poprawić sobie nastrój. Świetnie sprawdza się w pracy, podczas podróży, a także po treningu.

Po jej użyciu cera wygląda zdrowo i naturalnie, jak po krótkiej drzemce – wypoczęta, sprężysta i pełna życia.






Odmładzanie i blask – olejek-serum Ageless & Blissful

Serum Ageless & Blissful Face Oil-in-Serum to esencja luksusu i natury w jednym. Lekka, olejkowa formuła łączy w sobie głębokie odżywienie z efektem odmłodzenia. Jego kluczowym składnikiem są grzyby shiitake, znane z niezwykłych właściwości antyoksydacyjnych. To prawdziwy eliksir młodości – wspomaga regenerację skóry, poprawia jej elastyczność i chroni przed działaniem wolnych rodników.

Wystarczy kilka kropel, by skóra natychmiast nabrała blasku i miękkości. Serum nie jest tłuste – wchłania się błyskawicznie, pozostawiając satynowe wykończenie. Można je stosować zarówno rano (pod krem lub makijaż), jak i wieczorem, gdy skóra najbardziej potrzebuje ukojenia.

Zauważyłam, że po kilku dniach regularnego stosowania cera staje się gładsza, bardziej wypoczęta i promienna. Ten kosmetyk to jak odrobina luksusu w codziennej pielęgnacji – subtelny, skuteczny i pełen harmonii. 





Relaks i regeneracja – masaż Gua-Shroom

Na zakończenie rytuału przychodzi czas na coś wyjątkowego – masaż Gua-Shroom. Kamień w kształcie grzybka idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy i okolic oczu.

Stosuję go z kilkoma kroplami serum Ageless & Blissful – w ten sposób masaż jest nie tylko relaksujący, ale też wspomaga wchłanianie składników aktywnych. Regularne stosowanie poprawia mikrokrążenie, zmniejsza opuchliznę, ujędrnia skórę i łagodzi napięcia mięśni twarzy.

Ten etap to mój ulubiony moment całego rytuału – prawdziwy masaż dla ciała i duszy. To chwila ciszy, w której można po prostu zamknąć oczy i być tu i teraz. 





Zestaw WELLOSOPHY od Oriflame to coś więcej niż kosmetyki. To filozofia harmonii, piękna i uważności – sposób na to, by codziennie znaleźć choć chwilę tylko dla siebie.

Każdy produkt w tym rytuale ma swoje znaczenie i razem tworzą one kompletny system pielęgnacji, który działa zarówno na skórę, jak i na zmysły.

Naturalne formuły, piękny design i subtelne zapachy sprawiają, że całość przypomina profesjonalny zabieg spa, tylko w bardziej osobistej, domowej wersji.

To idealny pomysł na prezent, ale też inwestycja w siebie – bo nic nie odmładza tak, jak chwila spokoju i troska o własne ciało. 





Już po tygodniu regularnego stosowania cera staje się gładsza, bardziej promienna i elastyczna. Maseczka dba o oczyszczenie, mgiełka o nawilżenie, a olejek-serum o regenerację. Masaż Gua-Shroom natomiast dodaje całemu rytuałowi elementu relaksu i uważności.

To pielęgnacja, która naprawdę działa – nie tylko na skórę, ale i na nastrój.


@oriflamepoland @purebeauty_pl

#OriflamePoland #wellosoph