Cześć!
Marka kosmetyczna EKOA, wprowadziła na rynek kilka
produktów pielęgnacyjnych o fantastycznych nazwach.
W asortymencie możemy znaleźć np. peelingi do ciała,
sole do kąpieli, balsamy oraz masła masła. Ja skusiłam się za żurawinowe
szaleństwo czyli masło do ciała "Żurawinowa Odbudowa".
Recenzję podzieliłam sobie na 5 podpunktów.
- opakowanie
- konsystencja
- zapach
- kolor
- działanie
Od producenta:
Masło do ciała dedykowane każdemu rodzajowi skóry, skomponowane z ekocertyfikowanych składników, tętniące naturalną mocą Masła Shea, oleju z awokado, oleju migdałowego, wosku pszczelego i oleju jojoba.
Jeśli dodasz do niego przepiękny zapach żurawiny, otrzymasz doskonały do Twojego zacisznego SPA niezbędnik polecany po wieczornej kąpieli.
Masz suchą skórę i pragniesz autentycznego nawilżenia, które wynika z bogatej kompozycji naturalnych, wybitnie skutecznych składników aktywnych? Jeżeli dodatkowo aromat żurawiny wprawia Cię w pozytywny nastrój, znalazłaś kosmetyk idealny dla Ciebie.
Masło do ciała Ekoa z serii Żurawinowa Odbudowa w pełni przemówi do każdego zakamarka Twojej skóry przywracając jej elastyczność, miękkość i gładkość. Jego skuteczność wynika z zastosowania świetnie skomponowanych składników aktywnych. Masło Shea chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi: zimą tworzy filtr chroniący przez wysuszeniem i utratą wody, a latem stanowi naturalne zabezpieczenie przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym i oparzeniami. Olej z awokado stymuluje metabolizm kolagenu, przyspiesza proces gojenia ran i oparzeń, łagodzi stany zapalne i działa przeciwbakteryjnie. Olej ze słodkich migdałów zawiera kwas oleinowy, linolowy oraz witaminy: A, B1, B2, B6, D i E. Doskonale wygładza i nawilża skórę. Olej jojoba łagodzi stany zapalne i zapobiega powstawaniu rozstępów.
Już pierwsze zastosowanie Masła Ekoa w pełni przekona Cię do słuszności zaufania temu produktowi.
SPOSÓB UŻYCIA: Niewielką ilość masła rozgrzej w dłoniach, a następnie wmasuj delikatnie w skórę. Produkt polecamy szczególnie po wieczornej kąpieli.
SKŁAD:
INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Ecocert), Prunus Amygdalus Dulcis, Cera Alba, Persea Gratissima (Avocado) Oil , Simmondsia Chinensis (Ecocert), Tocopherol, Parfum, Coumarin
Opakowanie:
Jest to słoik wykonany z solidnego plastiku, zwieńczone
aluminiową zakrętką – jest proste i zarazem efektowne. Po otworzeniu słoiczka
masło dodatkowo zabezpieczone jest sreberkiem. Opakowanie bardzo mi się podoba
i jest wygodne w użytkowaniu. Myślę, że kiedy już zużyję całe masło, wykorzystam
ten pojemniczek do przechowywania np. jakiś drobiazgów. Oczywiście można go
także fajnie przerobić i wykorzystać jako dekorację na naszą toaletkę.
Konsystencja:
Po otworzeniu produktu ukazała się bardzo gęsta masa, przypominało
to trochę taflę wosku. Muszę przyznać, że byłam ciekawa jak taki gęsty produkt
uda mi się rozsmarować na moim ciele. Jednak po pierwszym użyciu moje obawy
zostały rozwiane. Minimalne grudki które znajdują się w maśle bardzo szybko
rozpłynęły się podczas wmasowywania produktu. Wchłanianie jest takie jak w
przypadku mocno odżywczych, oleistych formuł. Chwilkę trzeba odczekać zanim
produkt całkowicie się wchłonie.
Zapach:
I tu zaczyna się prawdziwa magia. Zapach jest przepiękny,
słodki ale jednocześnie czuć w nim bardziej wyrafinowane, kwaskowate nuty. Jak
dla mnie jest to w 100% zapach żurawiny.
Ja jestem wielką fanką takich owocowych zapachów i uwielbiam
kiedy ich zapach długo utrzymuje się na ciele.
Kolor:
Jeśli chodzi o kolor masła jest on mleczno biały.
Działanie:
Jestem bardzo zadowolona z tego jak moja skóra wygląda po
stosowaniu tego masła. Mam strasznie suchą skórę na kolanach oraz łokciach, teraz
w tych miejscach skóra wygląda zupełnie inaczej. Po aplikacji masła ciało staje
się natłuszczone, mocno odżywione oraz nawilżone. Dodatkowo skóra jest napięta,
jędrna oraz bardzo delikatna.
To masło fantastycznie
sprawdziło się jako balsam do ust. Przełożyłam sobie go także do mniejszego
opakowania i teraz zawsze mam go w torebce. Miałam bardzo popękane usta, nawet
moja najlepsza pomadka ochronna nie mogła sobie poradzić z tym problemem. Wystarczyło
kilka zastosowań tego masła i już po 2 dniach moje usta wyglądały o milion razy
lepiej. Do testowania tego produktu
przyłączyła się moja mama. Ona także zauważyła wielką poprawę w wyglądzie
swojej skóry.
Źródło |
Bardzo serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z ofertą
producenta.
Jestem pewna, że każda z Was znajdzie swoją perełkę.
Zapraszam Was także do polubienia strony na Facebooku.
Nie słyszałam o tym maśle, ale na pewno jest super)
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
Nie słyszałam o tym maśle , ale na pewno jest super.
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
Żurawina, mm!! :D
OdpowiedzUsuńhttp://mybeautifuleveryday.blogspot.com
Świetna konsystencja taka 'smakowita' :D
OdpowiedzUsuń