poniedziałek, 27 czerwca 2011

Kamizelka...

Miałam już iść spać, kiedy to zaczęłam być głodna... rewelacja, cały dzień mogę nic nie jeść, a tu nagle godzina 23:51 i zaczynam być głodna. A więc zeszłam na dół, popatrzyłam na lodówkę wzięłam pudełko czekoladowo-waniliowo-kawowych lodów zjadałam kilka łyżeczek i zamroziłam się haha. Teraz jestem najedzona i piję gorącą herbatę żeby nie zamarznąć na śmierć.
Dzisiaj z racji tego, że nudziłam się... kijowy dzień nie ma co.
Powracając do tego co chciałam powiedzieć, miałam czas więc znowu przerobiłam jedną rzecz z mojej szafy. Tym razem była to kamizelka, kupiona za jakieś marne grosze w jakimś sklepie bez konkretnej nazwy. Znalazłam agrafki, które zostały mi, ponieważ nie wykorzystałam ich do poprzedniej bluzki. Mała zmiana, a kamizelka wygląda lepiej, przynajmniej dla mnie...



Na jutro zaplanowałam już zakupy, buszowanie po najlepszych sklepach czyli... wiadomo to co szafiarki lubią najbardziej- sh. Strasznie jestem ciekawa co uda mi się upolować...




 

niedziela, 26 czerwca 2011

Anka dobudziła się po wczorajszym...

Masakra ledwo żyję, niby się wyspałam ale chyba raczej nie... yyyy
Na kartce spisałam to co muszę dzisiaj zrobić... Muszę !!! nie ma innej możliwości hahahahaha...






Zombie Boy...

Z tego co pamiętam już kiedyś zamieściłam post o Nim, jednak teraz napiszę troszkę więcej niż ostatnio...


Kiedy zobaczyłam Go pierwszy raz w teledysku Lady Gagi, nie mogłam oderwać od Niego oczu, strasznie zachwyciłam się jego osobą.
Na początku myślałam, że na Jego twarzy jest coś w stylu ,,niby tatuaży,, jednak kiedy zaczęłam szukać w internecie informacji na jego temat, dowiedziałam się, że są one prawdziwe. Zaszokowało mnie to jak można zrobić coś takiego, choć wygląda strasznie i pomimo tego że ma jeden wielki tatuaż podoba mi się. Pewnie dlatego, że lubię ludzi, którzy czymś wyróżniają się spośród innych. Aktualnie mam na Jego punkcie coś w stylu obsesji, czytam, oglądam, szukam coraz to nowszych wiadomości na Jego temat. Ostatnio nawet szukałam przez jakieś 40 minut gazety, w której opublikowany został wywiad.

,, Wygnany z Raju,, ciekawe
Następnie przeszłam do oglądania zdjęć, podziwiałam zdjęcie w żółtej marynarce od Rodrigo De La Garza, i oczywiście te czarno białe zdjęcia. Takie właśnie lubię najbardziej, widać to nawet po moim blogu, na którym królują przeważnie tego typu zdjęcia.
Po przeczytaniu wywiadu, doszłam do wniosku, że nie dowiedziałam się niczego nowego, jednak i tak czytałam go z zaciekawieniem i przyjemnością...


Wczoraj kiedy, przeglądałam portal plotkarski pudelek.pl zauważyłam artykuł o nowej kolekcji Rodrigo De La Garza, to właśnie w jego marynarkach pojawiły się zdjęcia Ricka w FASHION. Co do projektu De La Garzy, marynarki są w żywych kolorach, bardzo ładnie podkreślają oryginalną urodę Ricka.

Mi najbardziej podoba się ta w neonowe motywy, prawdopodobnie są to kwiaty(jeśli dobrze widzę). Sama bym chciała taką mieć, tym bardziej, że teraz takie żywe, dające po oczach kolory są na topie.


A na koniec kilka zdjęć Ricka..





Możliwe, że są jakieś błędy interpunkcyjne albo ortograficzne, jednak jest już tak późno (coś ok 00:25), że nie mam siły na sprawdzanie 10 razy tego co napisałam.
Ale jestem dumna z siebie, ponieważ mój kolejny plan został wykonany.

To teraz mogę iść spać...

Branocka ^-^


Anna Maria Koper ...

piątek, 24 czerwca 2011

Ombre..

Jestem osobą, która lubi często się zmieniać, jak już wczoraj pisałam postanowiłam zmienić kolor włosów. Jednak efekt rozjaśniania nie był taki jaki powinien, później spodobało mi się to co wyszło... a dzisiaj hmmm a dzisiaj rano doszłam do wniosku, że jednak muszę zmienić kolor, nudno jakoś się zrobiło u mnie na głowie. Z racji tego, że moje włosy są w krytycznym stanie, rozjaśniam tylko końcówki czyli robię coś w stylu OMBRE. Całe rozjaśnianie dopiero nastąpi pod koniec wakacji, wtedy mam zamiar stać się ciemną blondynką... coś w tym stylu.






OMBRE..



A co do dzisiejszego dnia spędzonego z chłopakami... hahah było super później napiszę coś więcej.
Anka !!! weź się do roboty... yyyy znowu zaniedbuję bloga, miałam napisać i dodać tutaj tak wiele, jednak teraz tylllleee się dzieje. Nie mam kiedy.

o ołłł włosy mi się chyba palą..

czwartek, 23 czerwca 2011

Właśnie wróciłam...

Właśnie wróciłam z miasta, udało kupić mi się farbę do włosów. Zaraz idę nałożyć ją na włosy... hmmm jestem strasznie ciekawa efektu. A jeśli nie wyjdzie hmmm to jutro powrócę do naturalnego koloru włosów...

Wczoraj nabazgroliłam już jedną notkę w swoim zeszycie, myślę, że później dodam ją na bloga.


To ja uciekam zrobić się na blond...

Pozdrawiam Anna Maria Koper



Dziękuję :*

Blog jest jak łańcuch maili, pozwala Ci umieścić w sieci strumień myśli....

Myślałam, że dzisiaj pokażę zestawy stworzone z moich ubrań, wymyśliłam już kilka z moją nową bluzką. Ale oczywiście dzisiejszy dzień przechodziłam w dresach, bez ,,tapety,, aaaa bym zapomniała jeszcze mój wielki babciny koczek na głowie... I tak właśnie nawet nie miałam ochoty na ,,strojenie,, się... Ale może jutro hmmm się jeszcze zobaczy.

Dzisiaj zaczęłam kończyć czytanie książki, którą dostałam od cioci jakieś 2 lata temu. To dzięki niej założyłam tego bloga... W ogóle jest tam wiele ciekawych rzeczy, jestem zła, że wcześniej nie dokończyłam czytać tej książki, pewnie pomogłaby mi wyjść z pewnych sytuacji w moim życiu.












Pozdrawiam Anna Maria Antonina

środa, 22 czerwca 2011

Słońce...

To co miałam zaplanowane na dzisiejszy dzień już zrobiłam... A teraz idę na balkon ponieważ pojawiło się słońce, zabieram kilka rzeczy ze sobą, żeby nie nudzić się w czasie opalania...
Prawdopodobnie napiszę później jeszcze coś... ale to już później.



wtorek, 21 czerwca 2011

Balmain...




Właśnie to jest ta bluzka, którą zachwyciłam się ostatnio... Jest cudowna, -oryginalna, i te agrafki ahhh cudo, zaszokowała mnie jedynie cena, która po przeliczeniu na zł. wynosi jakieś 10-11 tysięcy normalnie szok. Generalnie nie dałabym za nią aż tyle pieniędzy. Ja zrobiłam sobie tańszą i jak to Michał powiedział mniej odważną wersję. Musiałam zrobić ją bardziej ,,po swojemu,, Moja koszulka kosztuje jakieś 50zł po zliczeniu bluzki kupionej za 30zł i agrafek za 20zł... Jestem zadowolona z efektu końcowego mojej bluzki, tylko nie mam jeszcze wymyślonego zestawu hmmm z nią w roli głównej oczywiście.



A to właśnie ona..





Myślę, że będę nosiła ją z tą apaszką, czaszki + agrafki... jak dla mnie idealnie !!
Bez względu na wszystko i tak marzy mi się oryginalna apaszka MCQUEENA... teraz mogę się cieszyć jedynie podróbką.










poniedziałek, 20 czerwca 2011

Biorę się do roboty... szkoda czasu !!

Już od jakiegoś czasu myślałam nad zrobieniem właśnie takiej bluzki, jak tylko zobaczyłam ją powiedziałam wow ;o też chcę taką... No to biorę się do roboty, zobaczymy co mi z tego wyjdzie...




Muzyka też musi być...

Bethel... Duchowa Rewolucja !!!!!

Wczoraj w Zduńskiej Woli odbył się koncert najlepszego zespołu na świecie, czyli Bethel, dla mnie był to 2 ich koncert, na którym miałam okazję już być... Było świetnie, normalnie cudownie, pomimo tego, że miałam problem z aparatem, zbuntował się i nie chciał robić zdjęć... bateria xd . Całe szczęście, że na sam koniec udało zrobić mi się chociaż kilka zdjęć, nie są rewelacyjnej jakości, no ale pamiątka zawsze jakaś jest.












Idąc już do samochodu, zauważyłam na tablicy ogłoszeń plakat informujący o ich koncercie w naszym mieście. Anka jak to Anka wpadła na świetny pomysł... ,,wezmę go sobie na pamiątkę,, i tak właśnie zrobiłam, Anna M pilnowała żeby nikt mnie nie dopadł a ja zerwałam plakat... i szczęśliwa wróciłam do domu. Generalnie cieszyłam się jak małe dziecko, które dostało cukierka. :) Aaaaa oczywiście kupiłam też płytę, jakbym mogła jej nie kupić.










Serce dygocze dygu, dygu, daj.... noooo jak GO zobaczyłam to dygotało mi i to bardzoooooo !!!! ale nie powiem, którego ,,GO,, ;p

Ostatnio zaniedbałam mojego bloga, kożystając z okazji, że jest okropna pogoda, posiedzę w domu i nadrobię zaległości w pisaniu. Mam już kilka ,,projektów,, i mam zamiar je dzisiaj zrealizować. A teraz idę na TV z kawą i żelkami, które znalazłam dzisiaj... dawno temu odłożyłam je na ,,czarną godzinę,, na wypadek gdybym miała atak niedocukrzenia ( nie wiem jest takie słowo ? hmm xd ) mniejsza z tym...