sobota, 31 grudnia 2011


Przeglądając wczoraj mojego photobloga natknęłam się na notkę, którą napisałam rok temu, było to coś w stylu ,, podsumowanie roku,,. 




Dwanaście miesięcy, pięćdziesiąt dwa tygodnie, trzysta sześćdziesiąt pięć dni.. muszę przyznać, że sporo z nich umknęło mi przed nosem. Życie prześlizguje mi się między palcami, nie panuję nad mijającym czasem. W jednej sekundzie jestem z ukochaną osobą ( tak tak tu chodzi o faceta hah), a w drugiej siedzę zamknięta w pokoju i zastanawiam się dlaczego już nie jesteśmy ze sobą .Jem śniadanie, idę do szkoły, a po chwili już wracam z niej do domu, idę spać... to wszystko tak szybko się dzieje, dlaczego?

 Minął rok. Zdążyłam zmienić dużo rzeczy w moim życiu np. wygląd, teraz widząc zdjęcia z początku roku 2010 ciężko jest mi uwierzyć w to, że kiedyś wyglądałam tak a nie inaczej. Zdążyłam też poznać masę cudownych i beznadziejnych ludzi, przeżyć wszystkie możliwe stany ducha, zyskać to, co naprawdę wartościowe ale i stracić to co było tak bardzo dla mnie ważne. Mimo tego wszystkiego stworzyłam hmmm MY stworzyliśmy mnóstwo pięknych wspomnień, do których uwielbiam wracać... np. wakacje, spędzone u Szymona, kiedy zaczynam myśleć jak wtedy było fajnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech ;] ale taki masakrycznie duży uśmiech, właśnie dla takich chwil warto żyć. Jednak nie zawsze było tak kolorowo, złamane serce, choroba, strata bliskiej osoby... tak to już do końca życia będzie ze mną. Będę pamiętała to jak bardzo cierpiałam kiedy doszliśmy do wniosku, że to nie ma sensu, że tak bardzo nie lubiłam siebie, że sama wywróciłam swoje życie do góry nogami i nie potrafiłam sprawić żeby było tak jak dawniej... ale dałam sobie z tym wszystkim rade, sama. I właśnie dlatego jestem z siebie cholernie dumna, że nie poddałam się i nie rozpadłam się na milion kawałków Udowodniłam sobie też, że marzenia to nie tylko napawający nadzieją wyraz, spełniający się jedynie w bajkach czy komediach romantycznych, że jeśli czegoś bardzo chcemy to prędzej czy później to ,,dopadnie,, nas hahah. Niestety żałuję kilku rzeczy.. jedną z nich są kłótnie z rodzicami, teraz to widzę, że oni wcale nie chcieli dla mnie źle. Dzięki nim mam to wszystko... możliwość wygadania się kiedy jest mi źle, no i te rzeczy materialne, które nie raz poprawiały mi humor.Czego jeszcze żałuję? Chyba tego, że zaufałam kilku osobom, a one potrafiły to dobrze wykorzystać. Tak ten rok zmienił mnie, teraz inaczej patrzę na swoje życie i wiem, że te wszystkie pozytywne jak i negatywne momenty chyba były mi potrzebne. To dzięki nim dorosłam i stałam się takim człowiekiem..


Teraz pozostaje mi tylko czekanie na 2011 i zastanawianie się nad tym czy wreszcie zakocham się w odpowiednim facecie, czy zdam prawo jazdy i czy dostanę się na wymarzone studia...


KONIEC




a dziś ...

A dziś stwierdzam, że mijający rok był całkiem spoko... zdarzały się porażki jak i sukcesy,  coś się skończyło a coś zaczęło. Wydarzyło się dużo rzeczy, które nigdy nie powinny mieć miejsca, jednak wszystko to sprowadzam do tego, że tak musiało być, ktoś miał taki plan i go zrealizował.
Hmmm tak jak każdy poznałam sporo ludzi, jedni mniej istotni dla mojej egzystencji, inni stali się priorytetem.
Niektórzy mega fałszywi, a niektórzy byli obok mnie w najtrudniejszych chwilach, czego się czasem nie spodziewałam. Stałam się lepsza sama dla siebie, zaczęłam akceptować to kim jestem, jak wyglądam i co robię. Dużo osiągnęłam przez ten rok, zdałam prawo jazdy, maturę, jestem na wymarzonych studiach, wygrałam z chorobą...Choć w tym roku więcej było smutku niż uśmiechu i tak jestem z siebie dumna, że poradziłam sobie z tym wszystkim...

Stay Strong.



Życzę sobie samej w tym 2012 roku, abym nie zmieniała co chwile decyzji, żebym była trwała w postanowieniach, żeby moi teraźniejsi przyjaciele się już nigdy nie zmieniali.Hmm chce też w tym roku więcej się uśmiechać, niż płakać...

A Wam moi drodzy czytelnicy życzę wszystkiego co najlepsze, udanego SYLWESTRA, spełnienia marzeń i aby nadchodzący rok był dla Was lepszy. Przy tym chciałam Wam bardzo bardzo podziękować, za odwiedziny na moim blogu i te wszystkie wspaniałe wiadomości. To dzięki wam moje ,,blogowe życie,, było takie wspaniałe przez ten rok :)








xoxo







piątek, 30 grudnia 2011

Kartki świąteczne ...

Kilka notek temu wspominałam, że będę brała udział w ,,konkursie,, ...

może nie będę się rozpisywała na jego temat, oto filmik ;) .



Postanowiłam, że zamiast kupować gotowe kartki lepiej będzie wykonać je samemu, kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy i zabrałam się za ich tworzenie...


A oto ,,troszkę,, zdjęć które zrobiłam podczas robienia kart. 



















gotowe karty czekają na wysłanie...






Dzisiaj pojechałam na pocztę żeby wysłać moje karty...



cudowny znaczek ;)



dowód na to, że kartki zostały wysłane haha ;P 








czwartek, 29 grudnia 2011

wizytówka..

Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad stworzeniem własnej wizytówki, oczywiście w internecie można zobaczyć wiele ciekawych pomysłów, na których można się wzorować.
Według mnie wizytówka powinna być oryginalna i rzucająca się w oczy, dzięki temu wiele ludzi ją zapamięta. 
















Z racji tego, że jestem maniaczką blogowania, i cały czas szukam czegoś w internecie, zdecydowałam się na wizytówkę, która wygląda jak moja ulubiona wyszukiwarka czyli...    wyszukiwarka google.






( wszystkie zdjęcia, które znajdują się w notce zostały znalezione przez wyszukiwarkę google ;P ) 






A oto moja wersja.. oczywiście nr telefonu oraz gg zostały ,,zamazane,, ;P














   

wycieczka po moim pokoju.

Dawno temu wspominałam, że chcę pokazać wam mój pokój. Dziś ujawnię rąbka tajemnicy i pokażę go.


Jeśli dobrze pamiętam jego totalna metamorfoza nastąpiła pod koniec maja, zmieniłam prawie wszystko...
  ustawienie mebli, ich kolor, na ścianach pojawiła się tapeta... itp itd...
Szukałam jakiś starych zdjęć, jednak nic nie znalazłam, musicie uwierzyć mi na słowo, że jego ,,przemiana,, była wielka. 


Jestem bardzo zadowolona z obecnego wyglądu mojego pokoju ale w planach mam jeszcze zmianę firanek i pomalowanie białych rurek przy łóżku, na kolor czarny oczywiście . 




Więc wchodzimy do pokoju... 



Szafka po prawo, możecie ,,podziwiać,, moją kolekcję lakierów oraz perfum.










Ha ! posprzątałam na biurku...




Małpka hmmm dostałam ją bardzo dawno temu - czasy szkoły podstawowej
od kogo ? nie mam pojęcia, nie pamiętam.  xd




Moja cudowna choinka... jedna z dwóch w moim pokoju.




Podkowa, którą przywiozłam z Torunia.




Aniołek też jest pamiątką z wakacji.




Tablica, obecnie są na niej tylko najważniejsze rzeczy... dawniej było tam wszystko, nawet bilety autobusowe dacie wiare? haha




Zdjęcia - wakacje 2010 z Anną Szymonem i Michasiem, z dziewczynami ( Pati, Zuzka) a do tego kolejne aniołki i breloczek, który miałam przy kluczykach od samochodu.    




zdjęcie młodej płaczącej Anki z Dobrzyckim jest najlepsze.




znowu aniołki...




Statyw bardzo dobrze sprawdza się jako wieszak.






następna choinka.






a tu spędzam najwięcej czasu..  



moje ,,obrazy,, kupione w sklepie ,,wszystko po 4 zł,,






łapacz snów, czy działa? hmmm czasami tak




Anka dzieciak, czyli jej kolekcja miśków...




Przez jakiś czas bardzo jarałam się Japonią ... co widać na załączonym obrazku 






welonka Zofia, dostałam ją od tatusia jakieś 4 lata temu.




haha i oczywiście rowerek(stary jak świat), który czasami widać w tle na ,,kamerkowych zdjęciach,, 


















i to już koniec wycieczki po moim pokoju, mam nadzieję, że chociaż trochę się wam podobało.
postaram się dzisiaj jeszcze coś napisać ( zobaczymy czy mi się uda) 


więc do następnej notki xoxo