Witam Was w pierwszym poście w nowym roku. Ci którzy obserwują mojego bloga pewnie dobrze już wiedzą, że zawsze na początku miesiąca pokazuję zawartość pudełka kosmetycznego, które otrzymuję w ramach współpracy od marki pure beauty.
Zachęcam Was także do zaobserwowania mojego profilu na Instagramie oraz tik toku. W tym roku planuje trochę bardziej przyłożyć się do publikacji, chcę aby pojawiały się one zdecydowanie częściej, żeby trafiały do jeszcze większej ilości osób a co najważniejsze aby były bardziej interesujące.
Od jakiegoś czasu moje socialmedia są skierowane do osób, które interesują się kosmetykami, to na pewno się nie zmieni ponieważ dalej będą pojawiać się recenzje kosmetyczne jednak Chciałabym także aby na moim profilu pojawiało się troszeczkę więcej postów związanych z modą. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona na ten nowy rok mam sporo pomysłów teraz tylko potrzebuje trochę motywacji i czasu aby je wszystkie zrealizować.
Wracając do tematu dzisiejszego postu, czyli openboxu ostatniej przesyłki od PureBeauty, dziś chciałabym Wam zaprezentować wszystkie produkty, które znalazły się w pudełku. Każdy box od pure beauty jest wyjątkowy i za każdym razem bardzo się cieszę, że będę miała możliwość przetestowania nowych kosmetyków. Tym razem box otrzymałam troszeczkę wcześniej ponieważ pure beauty wysłało boxy przed świętami. Nie ukrywam, że był to bardzo fajny prezent, ponieważ w święta mogłam już zacząć testować kosmetyki.
Jak pewnie zauważyliście to pudełko także było troszeczkę większe niż standardowo comiesięczny box. Znalazło się w nim aż 16 produktów, a jego cena to jedyne 114 zł. Uważam, że jest to bardzo atrakcyjna cena ponieważ wartość wszystkich produktów to około 500 zł. PureBeauty za każdym razem świetnie dobiera kosmetyki do swoich boxów. Tym razem także znalazło się coś do pielęgnacji twarzy, ciała, produkty do makijażu a nawet coś co pomoże nam w sprzątaniu.
1. Pierwszym produktem, na który zwróciłam uwagę jest delikatny peeling enzymatyczny marki CLARENA. Otrzymałam produkt pełnowymiarowy a jego cena to 60 zł.
Muszę się przyznać, że nie używałam go jeszcze więc niestety nie powiem Wam jak sprawdził się na mojej skórze. Z opisu producenta wynika, że jest to produkt przeznaczony dla cery wrażliwej dlatego myślę, że będzie on idealny dla mnie. Zdecydowanie bardziej lubię używać peelingów enzymatycznych niż takich z drobinkami, ponieważ mam wrażenie że zdecydowanie lepiej oczyszczają moją twarz a przy tym nie podrażniają jej. Ten produkt składa się aż z 95% składników pochodzenia naturalnego i jest on wegański. Produkt nakładamy na oczyszczona skórę twarzy, szyi i dekoltu i pozostawiamy do wchłonięcia. Następnie moczymy dłonie w ciepłej wodzie i wykonujemy masaż a następnie myjemy i tonizujemy skórę. Produkt ma za zadanie oczyścić skórę i odblokować ujścia gruczołów łojowych. Już nie mogę doczekać się kiedy go przetestuję.
2. Kolejnym produktem jest rozgrzewająca wcierka do skóry głowy marki VIANEK. Ci którzy obserwują mojego bloga dobrze wiedzą, że kiedy w pudełkach PureBeauty pojawiają się produkty do pielęgnacji włosów jestem bardzo zadowolona. Marzę o tym aby moje włosy były długie oraz zdrowe, dlatego dbam o nie najbardziej jak tylko potrafię. W ostatnim czasie miałam duży problem z wypadaniem włosów i moje włosy nie wyglądały najlepiej. Obecnie widzę, że dobra pielęgnacja oraz suplementacja sprawiła, że moje włosy nie wypadają już w tak dużej ilości i wyglądają zdecydowanie lepiej, mam nadzieję, że ten produkt także pozytywnie wpłynie na poprawę kondycji moich włosów.
Jestem bardzo ciekawa tej wcierki tym bardziej, że jest ona rozgrzewająca. Ciekawe czy będzie to takie delikatne rozgrzewanie czy będzie to raczej nieprzyjemne uczucie, na pewno recenzja tej wcierki pojawi się na moim blogu. Uwielbiam produkty marki VIANEK, jeszcze żaden z testowanych przeze mnie produktów nie rozczarował mnie a naturalne składy jeszcze bardziej zachęcają do testowania nowości, które pojawiają się na sklepowych półkach. Produkt posiada bardzo wygodny atomizer, który bardzo ułatwia nakładanie produktu na skórę głowy. Zapach tej wcierki przypadł mi do gustu, nie jest on zbyt intensywny więc mam nadzieję, że nie będzie przeszkadzał mi w momencie kiedy będę miała wcierka na mojej głowie. W pudełku otrzymałam produkt pełnowymiarowy a jego cena to około 27 zł.
3. Tutaj widzę jakąś nowość kosmetyczną, nigdy wcześniej nie słyszałam o tym produkcie a tym bardziej o firmie AVENA COSMETICS. Dlatego właśnie uwielbiam pudełka z kosmetykami od pure beauty, ponieważ to dzięki tej firmie mam możliwość poznawania nowych marek kosmetycznych. Co jak co ale peelingi do ciała uwielbiam, tak naprawdę nie wyobrażam sobie codziennej kąpieli bez peelingu do ciała. Ten produkt w swoim składzie posiada drobinki bałtyckiego bursztynu, które w skuteczny sposób złuszczają naskórek i oczyszczają skórę z wszelkich zanieczyszczeń, dodatkowo pozostawiając ją jędrną i gładką. Ten peeling stał się moim ulubieńcem już od pierwszego użycia, ma przepiękny zapach, bardzo dobrze oczyszcza skórę ale nie podrażnia jej. W pudełku otrzymałam produkt pełnowymiarowy a jego cena to około 16 zł. Koniecznie będę musiała zajrzeć na stronę tej firmy aby zobaczyć jakie inne produkty posiadają jeszcze w swojej ofercie.
4. Maska do twarzy to taki produkt, bez którego obecnie nie wyobrażam sobie pielęgnacji mojej cery. Tym razem propozycja od marki SHECARE i jest nią całonocna maska normalizująco matująca czyli idealna dla mojej cery. Ta bogata maska o skoncentrowanej formule serum oferuje skórze więcej niż standardowa wieczorna pielęgnacja. Idealnie sprawdzi się do skóry mieszanej oraz tłustej, takiej ze skłonnością do błyszczenia się czy niedoskonałości, pomaga także w walce zaskórnikami. W swoim składzie posiada trzy formy kwasu salicylowego, witaminę C, niacinamid, synbiotyk oraz ekstrakt z zielonej herbaty. Jestem bardzo ciekawa tej maseczki ponieważ aplikujemy ją na oczyszczona skórę i pozostawiamy na całą noc. Rano zmywamy pozostałości maseczki letnią wodą a następnie stosujemy codzienną pielęgnację, brzmi ciekawie. Cena tej maseczki to około około 13 złotych.
5. Cudownie pachnący olejek cynamonowy to kolejny produkt, który otrzymałam w pudełku. Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam kiedy w moim domu przepięknie pachnie, obecnie zamiast świec zapachowych najczęściej sięgam właśnie po tego typu olejki. W swojej kolekcji olejków do aromaterapii mam naprawdę sporo wariantów zapachowych i większość z nich jest właśnie od PACHNĄCEJ SZAFY. Bardzo lubię olejki tej firmy ponieważ są one dostępne w mojej ulubionej drogerii, ich ceny są atrakcyjne a co najważniejsze zapachy bardzo przyjemne. W pudełku oczywiście produkt pełnowymiarowy a jego cena to około 8 zł. Jestem bardzo ciekawa czy używasz takich olejków zapachowych?
6. Tego kremu od ALOESOVE także jestem bardzo ciekawa, nie będę ukrywać, że bardzo lubię stosować w takie wielozadaniowe produkty. Ten krem można używać nie tylko do twarzy ale także do całego ciała. Idealnie sprawdzi się do codziennej pielęgnacji oraz każdego typu skóry w szczególności tej wymagającej. Ten krem bardzo dobrze nawilża moją skórę, nie tylko tą na twarzy ale także na całym ciele. To dzięki niemu pozbyłam się przesuszonych kostek, łokci czy kolan. Krem jest bezzapachowy dlatego idealnie sprawdzi się dla osób, które nie lubią perfumowanych produktów. Wchłania się dość szybko jednak pozostawia na skórze delikatną lepką warstwę, więc tutaj też nie każdemu może przez to przypaść do gustu. Krem ma dość sporą pojemność bo jest to aż 250 ml a jego cena to około 64 zł.
7. Wydaje mi się, że z tego kosmetyku ucieszyła się każda posiadaczka tego pudełka. Uważam, że tusz do rzęs to taki produkt, który przyda się każdej kobiecie. Tym razem propozycja od marki NAM czyli kremowa maskara o głębokim czarnym kolorze, która doskonale pogrubia ale dodatkowo wydłuża rzęsy, nadając im niesamowitą objętość oraz podkręcenie. Muszę przyznać że bardzo zaskoczyłam mnie cena tego produktu ponieważ kosztuje on aż 65 zł. Chcę tylko przypomnieć, że cena tego boxu wynosiła 114 zł, więc sami widzicie jak wartościowe produkty możemy w nich znaleźć.
Tusz do rzęs obecnie jest przeze mnie używany i jak najbardziej mogę Wam go polecić. Bardzo ładnie rozczesuje rzęsy, delikatnie pogrubieją je i wydłuża. W ciągu dnia nie zauważyłam aby maskara kruszyła się. Bardzo podoba mi się także pomysł na opakowanie bo jest ono niestandardowe i naprawdę wyróżnia ten produkt wśród innych.
8. Kolejny produkt także do makijażu, a jest z nim rozświetlacz do twarzy także marki NAM. W moim pudełku znalazłam odcień 04 blink blink, który idealnie pasuje do koloru mojej cery. Jest to bardzo mocno napigmentowany produkt, jednak pozwala on na stopniowanie efektu rozświetlenia, idealnie stapiając się ze skórą. Produkt bardzo dobrze łączy się z podkładem oraz pudrem dając przy tym naturalny efekt na skórze. Świetnym rozwiązaniem jest przyjazne środowisku opakowanie, które jest wielokrotnego użytku, wystarczy że po zużyciu produktu wyjmujemy wkład i możemy wymienić go na nowy. Bardzo lubię używać ten rozświetlacz także jako cień do powiek. Wydaje mi się, że nie jestem jedyną, która wykorzystuje produkty do konturowania twarzy, jako cienie do powiek. Cena tego produktu to ok 45zl.
9. Jak ja się cieszę, że i w tym pudełku pojawił się krem do rąk. Nie wiem jak Wy, ale ja w sezonie jesienno-zimowym zużywam naprawdę ogromne ilości balsamów czy kremów do rąk. Nowa firma a jest nią SESDERMA, wydaje mi się, że nie było wcześniej produktów tej marki w pudełkach pure beauty. Jest to produkt, który idealnie sprawdzi się do wysuszonej i uszkodzonej skóry, który doskonale nawilża dłonie i zapewnia im potrzebne odżywienie. Jest to kolejny produkt, którego cena jest dość wysoka, kosztuje aż 62 zł. Nie będę ukrywać, że jest to chyba najdroższy krem do rąk, który miałam okazję używać. Produkt jak najbardziej spełnia obietnice producenta, bardzo dobrze nawilża i wygładza skórę na dłoniach, dodatkowo szybko się wchłania. Krem znajduje się także w wygodnej butelce z atomizerem co bardzo ułatwia jego używanie. To różowe cudo stoi na mojej nocnej półce, dzięki czemu pamiętam o jego regularnym stosowaniu przed snem.
10. Kolejny produkt znaleziony w pudełku to pasta do zębów marki HIMALAYA. Myślę że ten produkt także powinien ucieszyć każdą osobę, która zakupiła ten box, ponieważ pasta do zębów to taki produkt, który tak naprawdę przyda się każdemu. Ta pasta to obecnie moje musthave, jeżeli tak jak ja uwielbiacie bardzo miętową pastę, w której dodatkowo wyczuwany jest delikatny smak cynamonu to koniecznie musicie ją wypróbować. Jest to produkt bez fluoru, glutenu i karagenów. Bardzo dobrze oczyszcza zęby oraz dziąsła a dodatkowo łagodnie wpływa na wybielenie zębów. Oczywiście w pudełku znalazłam produkt pełnowymiarowy a jego cena to około 24 zł.
11. Kolejny produkt także do włosów czyli lakier marki SYOSS. Jest to produkt bardzo dobrze mi znany, ponieważ stosuje go już od bardzo dawna. Dlatego chyba nie jest niespodzianką że ucieszyłam się że znalazł się on w tej edycji pudełka. Jest to produkt, który naprawdę przez długi czas utrwala każdą moją stylizację a przy tym nadaje włosom objętości a co najważniejsze nie skleja i nie obciąża ich. Najlepiej sprawdza się kiedy robię loki na wałek, zazwyczaj zakładam wałek na całą noc, rano spryskuje fale lakierem i dzięki temu mogę cieszyć się piękną fryzurą przez cały dzień. Ten lakier do włosów dodatkowo ma przyjemny zapach. W pudełku oczywiście produkt pełnowymiarowy a jego cena to około 28 zł.
12. Takiego produktu w pudełku naprawdę się nie spodziewałam ale nie ukrywam, że bardzo mnie on ucieszył. Ostatnio nawet przeglądałam jakieś przepisy na tik toku i wyświetlił mi się fajny pomysł na obiad właśnie z komosą ryżową. To wszechstronne i bardzo pożywne ziarno jest idealnym dodatkiem do naszej codziennej diety, posiada niesamowite wartości odżywcze i delikatny orzechowy posmak. Widzieliście, że komosa ryżowa posiada 2 x więcej potasu niż kasz jaglana, 3 x więcej cynku niż kuskus i 8 x więcej magnezu niż biały ryż. Przygotowanie posiłku z komosy ryżowej jest banalnie proste wystarczy, że do dwóch szklanek wody dodamy jedną szklankę ziaren i doprowadzimy do wrzenia, gotujemy około 15 min do całkowitego wchłonięcia wody i pojawienia się kiełków. Za te 250g komosy musimy zapłacić ok 10zł. Jeżeli tak jak ja interesuję się zdrowym odżywianiem i zwracać uwagę na to co jecie to zachęcam was do zajrzenia na stronę QUALITY FOOD gdzie znajdziecie inne zdrowe produkty, które pomogą wzbogacić waszą dietę w wiele wartościowych składników.
13. W tej edycji pudełka pure beauty wśród 15 pełnowymiarowych produktów pojawiła się tylko jedna próbka i są nią właśnie te perfumy. Marka LABOR8 #Labor8xPureBeauty to dla mnie nowość, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Jest to marka perfum inna niż wszystkie. Łącząc sztukę numerologii z nauką o zapachu Labor8 ma na celu rozbudzenie ośmiu zmysłów swoich klientów i zapewnienie im spersonalizowanego talizmanu, który wzmocni ich indywidualność oraz dobre samopoczucie. W moim pudełku otrzymałam zapach o numerze 581, który bardzo mi się spodobał. Pomimo tego, że jest on zdecydowanie inny od perfum, których używam na codzień to i tak ten zapach skradł moje serce. W pudełku otrzymałam próbkę o pojemności 2ml, cena pełnowymiarowych perfum to ok 220zl za 30ml.
14. Z tego produktu także jestem zadowolona ponieważ od czasu do czasu zdarza mi się użyć kredki do oczu. Kredka marki MISS SPORTY oprócz tego, że jest wodoodporna to dodatkowo ma żelową konsystencję, dzięki której malowanie powieki jest bardzo przyjemne. Dzięki niej wykonanie idealnych kresek jest banalnie proste. Kredka ma bardzo dobrą pigmentację a po roztarciu na powiece może zastąpić nam cień. W moim pudełku znalazła się wersja brązowa, cena kredki to ok 20zl.
15. Kolejnym produktem do makijażu jest matowa pomadka marki RIMMEL, której cena to ok 38 zł. To wegańska pomadka w płynie, która ma bardzo dobrą pigmentację i zapewnia matowe wykończenie na ustach. Pomadka dostępna jest aż w 9 odcieniach, ja otrzymałam 210 ROSE&SHINE, który idealnie do mnie pasuje. Uwielbiam używać tego typu produkty, matowe wykończenie to coś co najbardziej lubię na moich ustach. Jakoś w ostatnim czasie nie mogę przekonać się do błyszczyków. Muszę przyznać że ta pomadka naprawdę trzyma się dość długo na moich ustach a picie czy jedzenie nie jest jej straszne. W ciągu dnia nie rozmazuje się ani nie ,,zbryla,, za co duży plus. Koniecznie będę musiała wybrać się do jakiejś drogerii żeby zobaczyć inne odcienie tej pomadki.
16. Ale się cieszę, że do pudełek pure beauty wróciły produkty marki ZIELKO. W poprzednim boxie otrzymałam płyn, który bardzo pomógł mi w sprzątaniu kuchni ten natomiast idealnie sprawdził się do czyszczenia łazienki. Obecnie staram się wybierać jak najbardziej ekologiczne produkty do sprzątania, niestety nie wszystkie mi się sprawdzają. Cieszę się, że otrzymałam ten produkt ponieważ gdyby nie pure beauty to pewnie bym go sama nie kupiła, a dzięki temu, że miałam możliwość przetestowania go, wiem że będę kupowała go już za każdym razem. Jeszcze nigdy nie używałam tak pięknie pachnącego produktu do sprzątania. Naprawdę sprzątanie z nim to sama przyjemność. Bardzo dobrze radzi sobie z usunięciem kamienia oraz osadu, bez zacieków i smug. Do tego tak jak wspomniałam bardzo ładnie pachnie i jest wydajny.
Jego cena to jedyne 15 zł. Więc co, skusicie się i przetestujecie go?
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat tej edycji pudełka pure beauty. Który produkt zaciekawił Cię najbardziej?
Kosmetyki otrzymałam w ramach współpracy barterowej z PureBeauty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie chamskie i wulgarne komentarze nie są tu mile widziane. Pozdrawiam :)