W pudełku Pure Beauty znalazłam też prawdziwy hit mojej codziennej pielęgnacji – ultrałagodny żel do mycia twarzy Amaderm. Od pierwszego użycia poczułam, że to produkt stworzony dla mojej wrażliwej skóry. Jego delikatny, świeży i lekko roślinny zapach od razu wprawia w dobry nastrój podczas porannego rytuału pielęgnacyjnego.
Produkt ma lekką, żelową konsystencję, która przy kontakcie z wodą tworzy subtelną pianę. Bardzo łatwo się rozprowadza, nie wysusza skóry i pozostawia ją gładką, miękką oraz przyjemnie odświeżoną. Świetnie oczyszcza twarz, szyję i dekolt, a przy tym nie powoduje uczucia ściągnięcia ani podrażnienia, co dla mojej cery jest ogromnym plusem.
Duży plus należy się także za opakowanie – butelka z wygodną pompką sprawia, że dozowanie produktu jest szybkie, higieniczne i bardzo praktyczne. Na etykiecie znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje, co również ułatwia korzystanie i sprawia, że od razu wiadomo, po jaki produkt sięgamy.
Sam skład robi wrażenie: niacynamid reguluje wydzielanie sebum, ekstrakt z oczaru wirginijskiego łagodzi i normalizuje skórę, wyciąg z nasion owsa nawilża i koi, a kwas laktobionowy zatrzymuje wodę w naskórku i poprawia gładkość. To połączenie działa naprawdę skutecznie – moja skóra po kilku użyciach wygląda promiennie, jest ukojona i przygotowana do dalszych kroków pielęgnacyjnych.
To nie jest mój pierwszy kosmetyk tej marki – wcześniej miałam okazję przetestować inny produkt Amaderm i również byłam bardzo zadowolona z efektów. Dlatego koniecznie muszę przyjrzeć się bliżej ich całej ofercie. Bardzo chciałabym sprawdzić kolejne produkty i zobaczyć, czy będą równie dobrze współgrały z moją cerą. Jeśli tak, to możliwe, że Amaderm stanie się jedną z moich ulubionych marek do pielęgnacji skóry.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkie chamskie i wulgarne komentarze nie są tu mile widziane. Pozdrawiam :)